Pamięci Instruktora Krzysztofa Włodarkiewicza
4 kwietnia 2023 roku do „Niebieskiej Eskadry" odszedł nasz Kolega, Przyjaciel i Szef Instruktor Krzysztof Włodarkiewicz. Krzysztof urodził się w Warszawie w Wielką Sobotę 8 kwietnia 1944 roku. Imię, jakie otrzymał na chrzcie zdeterminowało Jego życie. Jego patron, Święty Krzysztof, miał służyć i opiekować się innymi nie dbając o własne korzyści, został więc orędownikiem i opiekunem flisaków, kierowców, żeglarzy, podróżników, biegaczy i pielgrzymów. Krzysztof był znany z tego, że uczył się nie tylko dla siebie, ale też chętnie dzielił się swoją wiedzą z innymi. Aby móc im przekazywać swoją wiedzę po ukończeniu Technikum Elektrycznego i Politechniki Warszawskiej ukończył jeszcze Studium Nauczycielskie aby zostać nauczycielem w Zespole Szkół Nr 22 im. Emiliana Konopczyńskiego w Warszawie.
W międzyczasie w 1961 roku mając 17 lat wyszkolił się na lotnisku Gocław w lotach na szybowcach na obozie Lotniczego Przysposobienia Wojskowego. Regularnie zdobywał nowe uprawnienia lotnicze dochodząc w ciągu 7 lat do zdobycia najwyższego stopnia, czyli Złotej Odznaki Szybowcowej z Trzema Diamentami. Zdobył ją jako 177 pilot w Polsce a 644 na całym świecie. Startował też z sukcesami w różnego rodzaju zawodach szybowcowych zarówno krajowych jak i zagranicznych. W1967 pod okiem instruktor Lidii Pazio przeszedł podstawowe szkolenie samolotowe a w następnym roku zdał egzaminy na licencję turystyczną. W przyszłości zostanie Szefem Wyszkolenia w Aeroklubie Warszawskim. Za czasów Jego rządów nastąpił gwałtowny wzrost liczby uzyskanych uprawnień i czasów nalotu. Nie zaniedbywał też działalności społecznej, za co otrzymał w 1974 roku jako 752 osoba tytuł „Zasłużony Działacz Lotnictwa Sportowego". W 1976 roku przeszedł do Lotnictwa Sanitarnego, gdzie odbył przeszkolenie na samoloty wielosilnikowe i loty według przyrządów. Ze względu na zamknięcie lotniska Gocław podjął pracę w Polskich Liniach Lotniczych „LOT". Przepracował tam ponad 32 lata, latał na AN 24, IŁ 18, IŁ 62 i Boeing 737, latając przez większość czasu jako Kapitan, Instruktor i Szef Wyszkolenia Oddziału. Był odznaczony odznaką „Zasłużony Pracownik PLL „LOT" II Stopnia"
Krzysztof miał niezwykle cenny dar pozyskiwania dla siebie ludzi i tworzących z nich swoich przyjaciół. Przez całe swoje życie był troskliwy i opiekuńczy dla każdego. Doświadczyłem tego osobiście, gdy kiedyś zimą odbierałem szybowiec z remontu i miałem lotem przebazować go do Warszawy. Odbiór się przeciągał, ale naciągając przepisy i zdrowy rozsądek chcieliśmy wrócić już lekko o zmroku. Niestety, siadła pogoda, czołowy wiatr był dużo większy niż w prognozie, doszły zamiecie i opady śniegu. Okazało się, że Krzysztof nie poszedł do domu, ale czekał na nas i w śnieżnej zamieci wielokrotnie przebył drogę z hangaru na pas, osobiście dźwigając lampy naftowe, aby oznaczyć miejsce przyziemienia i ułatwić nam lądowanie. Zawsze był spokojny i cierpliwy, nie miał problemów z zaakceptowaniem czyjegoś punktu widzenia.
Był genialnym dydaktykiem, potrafił w niezwykle prosty sposób wytłumaczyć i znaleźć rozwiązanie najtrudniejszych problemów. Miał niesamowicie dobroczynny wpływ na ludzi i ich problemy. Był tak ceniony i znany w środowisku nauczycielskim, że aż sam Minister Oświaty usiłował namówić Go do objęcia stanowiska kuratora, czyli osoby osobiście przez Ministra mianowanej. Skończyło się to na tym, że Minister kontaktując się z Krzysztofem, sam wyszkolił się na pilota i został Prezesem Aeroklubu PRL. Krzysztof przez całe życie był bardzo aktywny i pomysłowy, chętnie dzielił się z innymi swoim pomysłami i inspirował do działania całe rzesze ludzi. Był urodzonym Przywódcą, takim, za którym ludzie podążają nie będąc zmuszeni, ale z własnej woli. Działał zawsze z poczucia obowiązku a wrodzona skromność sprawiała, że nie zabiegał o pochwały i wyróżnienia. Krzysztof był zawsze wierny w bliskich relacjach międzyludzkich, łatwo zjednywał sobie ludzi, ale jego ufność nie zawsze bezbłędnie wyczuwała tych, którzy mają wobec innych nieszczere zamiary. Niestety, jego szczerość i uczciwość często doprowadzała do kłopotów. Kochał przyrodę, był zapalonym myśliwym, wędkarzem i grzybiarzem. Krzysztof był bardzo ciekawy życia, kochał podróże, poznawanie świata a związane z tym ryzyko, były dla niego sposobem na uchwycenie sensu istnienia i zaspokojeniem pociągu do zmian. Najtrafniejszymi słowami, jakimi można Go scharakteryzować to „Człowiek z piękną duszą".
Dziękujemy Ci Krzychu za wszystko, co dla nas robiłeś, za to, jakimi nas ukształtowałeś abyśmy mogli godnie przejść przez życie.
Dziękujemy też Twoim bliskim, którzy dodawali Ci sił do podtrzymywania Twojej służby dla ludzi i wspierali Cię w trudnych momentach.
Żegnaj Przyjacielu.
Komentarze