Nowy symulator dla Szkoły Orląt
Resort obrony ogłosił przetarg na zakup symulatora katapultowania z samolotu Orlik TC-II. Sprzęt ma trafić do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. To będzie pierwszy taki symulator w dęblińskiej uczelni. Firmy zainteresowane kontraktem mają czas do 14 kwietnia na złożenie oferty.
Armia chce, aby symulator katapultowania z turbośmigłowego samolotu szkolno-treningowego PZL-130 Orlik TC-II był repliką tej maszyny. W skład urządzenia powinny więc wchodzić m.in.: kabina z układem wyrzutu fotela, stanowisko instruktora, systemy łączności, informatyczny i zasilania. Cena zakupu obejmie też wyposażenie pomocnicze, części zamienne, narzędzia kontrolno-pomiarowe oraz dokumentację techniczną. Fotel Martin-Barker Mk. PL11B ma dostarczyć wojsko.
O zwycięstwie w przetargu zadecyduje przede wszystkim cena (80 proc.). Ważnym kryterium będzie także czas realizacji serwisu gwarancyjnego. Symulator ma zostać dostarczony do Szkoły Orląt w październiku 2016 roku.
Z urządzenia będą korzystać studenci w Akademickim Ośrodku Szkolenia Lotniczego. – Obecnie podchorążowie latają na Orlikach i trenują awaryjne opuszczanie samolotu w 42 Bazie Lotnictwa Szkolnego w Radomiu. Gdy będziemy mieli własny symulator, szkolić się będą na miejscu. Na pewno więc treningi będą częstsze – mówi ppłk pil. Maciej Wilczyński, kierownik Akademickiego Ośrodka Szkolenia Lotniczego WSOSP.
Na symulatorze studenci będą mogli ćwiczyć niemal wszystkie czynności związane z awaryjnym opuszczaniem samolotu. Dzięki temu do Radomia będą wyjeżdżać, mając już opanowane podstawy katapultowania.
Nowy sprzęt wpłynie na lepsze przygotowanie pilotów. – Choć do katapultowania dochodzi niezwykle rzadko, piloci muszą być przygotowani na taką ewentualność – mówi ppłk pil. Wilczyński.
W szkoleniu przyszłych pilotów Szkoła Orląt korzysta m.in. z symulatorów lotu SW-4, M-28 Bryza, TS-11 Iskra i PZL-130 Orlik, symulatora sytuacji powietrznej RDS-15 oraz symulatora dezorientacji przestrzennej.
PG
autor zdjęć: Norbert Bączyk
Komentarze