Przejdź do treści
Port Lotniczy Gdańsk - widok z góry na terminal i pas nocą (fot. airport.gdansk.pl)
Źródło artykułu

Nowe udogodnienia w strefie Kiss & Fly Portu Lotniczego Gdańsk

Gdańskie lotnisko poinformowało o zmianie niektórych z warunków funkcjonowania strefy Kiss & Fly.

W trosce o komfort naszych klientów i ułatwienie im możliwości zabrania przylatujących osób, Port Lotniczy Gdańsk wprowadził częściowo zmiany w zasadach zatrzymywania się i krótkiego postoju pojazdów w strefie Kiss&Fly – Jarosław Lewkowicz kierownik działu Eksploatacji Portu Lotniczego Gdańsk.

Wyznaczone zostały miejsca, w których możliwy jest postój, ale tylko na czas nie dłuższy niż 2 minuty. W strefie Kiss&Fly, wzdłuż terminalu pasażerskiego, na wysokości przylotów zostało oznaczonych osiem kopert do zatrzymywania się samochodów odbierających i odwożących pasażerów. W tych miejscach, położonych blisko wejścia do terminalu, można się zatrzymać na 2 minuty, a następnie odjechać, zwalniając przestrzeń dla innego kierowcy.

Zmieniamy częściowo organizację ruchu przed terminalem, bo zależy nam na usprawnieniu przyjazdów i odjazdów pasażerów, których jest coraz więcej i mamy nadzieję będzie jeszcze więcej. Chcemy upłynnić parkowanie w ten sposób, by kierowcy nie zatrzymywali się bezpośrednio przy wyjściu na dłużej niż 2 minuty. Im krócej jeden kierowca będzie stał w tych miejscach, tym szybciej miejsce na postój i zabranie pasażerów znajdzie inny – poinformował kierownik działu Eksploatacji Portu Lotniczego Gdańsk. Lewkowicz podkreślił, że nowa organizacja ruchu ma także na celu wyeliminowanie niebezpiecznych sytuacji, w których z powodu zajętych miejsc w rejonie wyjść z Terminalu Pasażerskiego, kierowcy zatrzymują się na pasie drogowym wzdłuż terminalu.

Jednocześnie Port Lotniczy Gdańsk przypomina, że w całej strefie Kiss&Fly, która służy do podwożenia i odbierania pasażerów z lotniska, czas parkowanie się nie zmienia i nadal można tam przebywać samochodem do 10 minut. Po tym czasie naliczane są opłaty parkingowe.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony