Przejdź do treści
Jan Jakubowski przy samolocie RWD-8, lotnisko szkolne w Ułężu, 1938 rok (fot. reprografia ze zbiorów Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie)
Źródło artykułu

"Mój wujek – Jan Jakubowski" – 80. rocznica śmierci pilota instruktora CWL nr 1 w Dęblinie

Pod koniec marca 2023 roku państwo Barbara i Wiesław Dubielis z Bystrzycy Nowej przekazali do zbiorów Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie narty z lat 30. XX wieku oraz użyczyli aparat fotograficzny, album i zdjęcia należące do pilota Jana Jakubowskiego. Pan Wiesław Dubielis jest siostrzeńcem Jana Jakubowskiego i spadkobiercą rodzinnych pamiątek po pilocie 308. Dywizjonu Myśliwskiego „Krakowskiego” i 318 Dywizjonu Myśliwsko-Rozpoznawczego „Gdańskiego”. Postać lotnika, wciąż noszona w sercu najbliższych, to przede wszystkim obraz nietuzinkowego człowieka.

Jan Jakubowski urodził się 6 listopada 1913 roku w Bystrzycy Nowej w okolicach Lublina. Był najstarszym i jedynym synem Andrzeja i Józefy Jakubowskich, w rodzinie których przyszło na świat jeszcze 6 córek. Jakubowscy prowadzili duże gospodarstwo rolne i bardzo dbali o edukację wszystkich swoich dzieci. Janek ukończył Liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie. Chciał być pilotem. W tamtym czasie jednym z wymaganych dokumentów do szkoły lotniczej, była pisemna zgoda ojca. Według wspomnień rodzinnych, Andrzej Jakubowski, w odpowiedzi od zdziwionego urzędnika, otrzymał pytanie: „Ilu ma pan synów?” i wtedy przeszedł go zimny dreszcz po całym ciele, mimo to zgodę wyraził.

W styczniu 1937 roku rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie. Użyczony album fotograficzny Jana Jakubowskiego dotyczy okresu nauki pilotażu na samolotach Bartel BM-4, Bartel BM-5, RWD-8, PWS-26, Potez XXVII, PZL.23 Karaś. We wspomnianym wyżej roku, Szkoła Podchorążych Rezerwy Lotnictwa została przeniesiona z Dęblina do Sadkowa w pobliżu Radomia. Album rozpoczyna się fotografiami portretowymi komendanta Centrum Wyszkolenia Lotnictwa nr 1 Wacława Iwaszkiewicza oraz komendanta Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa Alfonsa Beseljaka. Fotografie znajdujące się w albumie, zostały wykonane w 1937 roku w Dęblinie, Ułężu i Sadkowie. Jakubowski szkolił się w SPRL od stycznia do września 1937 roku. Następnie został przydzielony do Eskadry Treningowej 6 Pułku Lotniczego jako pilot, a później został tam instruktorem pilotem. 27 września 1937 roku został przeniesiony do rezerwy. Podjął studia prawnicze na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Został cywilnym instruktorem pilotażu w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Zawsze, gdy przelatywał nad rodzinnym domem w Bystrzycy Nowej, starał się zaznaczyć swoją obecność zrzucając kamyczki na dach lub kwiaty do ogrodu.

1 września 1939 roku stawił się w Eskadrze Treningowej 6 Pułku Lotniczego i wykonywał loty łącznikowe. 18 września 1939 roku na samolocie PWS-26 przekroczył granicę z Rumunią, był internowany. Do Francji dotarł na początku listopada 1939 roku. Jego gwałtowny temperament nie pozwalał mu siedzieć bezczynnie. Gdy doszło do konfliktu między młodymi oficerami, a polskim dowództwem, Jakubowski został wybrany do delegacji „młodych” na rozmowę z gen. Józefem Zającem i gen. Władysławem Sikorskim. W kwietniu 1940 roku udał się na urlop między innymi z Franciszkiem Kornickim, fotografia z tego wyjazdu znalazły się w książce Kornickiego, pt.: „Zmagania. Autobiografia dowódcy dywizjonu myśliwskiego”.

W Anglii Jan Jakubowski służył w 32 Dywizjonie RAF (m.in. z innym instruktorem CWL nr 1 z Dęblina, Janem Falkowskim), następnie w 308 Dywizjonie Myśliwskim „Krakowskim” wyposażonym w samoloty Supermarine Spitfire II (1 kwietnia 1941 roku Jakubowski przeżył poważny wypadek podczas startu na tej maszynie), jego ostatnim przydziałem był 318 Dywizjon Myśliwsko-Rozpoznawczy „Gdański”. Zginął 19 kwietnia 1943 roku, jego samolot Hawker Sea Hurricane IA nr V6544 rozbił się podchodząc do lądowania. W 2023 roku mija dokładnie 80. rocznica jego śmierci. Jan Jakubowski był odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Na cmentarzu w Bystrzycy Starej znajduje się pomnik poświęcony Janowi Jakubowskiemu.

Pan Wiesław Dubielis przechowuje unikatowe listy. Wśród nich niezwykle poruszający jest ostatni list Jana Jakubowskiego do rodziny:

Blackpool 21.8.1941 r.
Kochani Rodzice!
Piszę do Was na wypadek, gdyby coś się ze mną stało i nie moglibyśmy się już zobaczyć. Piszę przez moją przyjaciółkę, nawet więcej niż przyjaciółkę, Angielkę, która przyrzekła odesłać pamiątki po mnie do Was, kiedy wojna się skończy. Jestem teraz na urlopie, a mam przydział do 308 dywizjon myśliwski. Latamy często nad Francją i walczymy z Niemcami, ponieważ wielu kolegów już nie wróciło, więc sądzę, że lepiej będzie napisać kilka słów, bo i mnie też może coś spotkać. Zostanie po mnie trochę pieniędzy w Lloya Bank i trochę polskich pieniędzy dałem „Malutkiej” do odesłania wraz z pamiątkami, uczyni to dla mnie z pewnością, gdyż jest moim najlepszym przyjacielem, jakiego tu mam. Ja byłem we Francji na froncie i teraz walczymy w Anglii. Możecie się dowiedzieć o mnie od kolegów, którzy wrócą do Polski. Teraz czuję się bardzo dobrze i nie dbam o to, co się stanie w przyszłości. Wam tylko życzę dużo szczęścia,
Janek.

Wspomniana w liście przyjaciółka, to Maria, Angielka należąca do Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet, była narzeczoną Janka, planowali ślub w sierpniu 1943 roku. Śmierć Janka, kilka miesięcy przed tym wydarzeniem, była dla niej ogromnym ciosem. Rodzina Marii bardzo polubiła polskiego pilota, jej rodzice traktowali go jak syna. Matka Marii napisała w liście do Andrzeja i Janiny Jakubowskich: „Kochaliśmy go jak syna, był on jednym z najwspanialszych chłopców, jakiego kiedykolwiek spotkałam”. Dzięki tej korespondencji, najbliżsi Janka otrzymali jego fotografie z Francji i Anglii, a także zdjęcia z pogrzebu. W rodzinie Jakubowskich pamięć o nim trwa i jest przekazywana młodszym pokoleniom.

Poza zdjęciami poniżej w depozycie muzeum znajdują się również należące do Jana Jakubowskiego narty wraz z kijkami, które zakupił w Zakopanem. Podchorążowie z Dęblina odbywali narciarskie obozy kondycyjne w polskich górach. Kursy te trwały trzy lub cztery tygodnie. Przed wyjazdami odbywała się tak zwana sucha zaprawa na płycie lotniska w Dęblinie, zazwyczaj wieczorem, po odbyciu wszystkich obowiązkowych zajęć. Ćwiczenia te miały na celu przygotowanie mięśni nóg i rąk do prawdziwego wysiłku narciarskiego.

Opracowała Małgorzata Daniłko, archiwista.

Na zdjęciu głównym: Jan Jakubowski przy samolocie RWD-8, lotnisko szkolne w Ułężu, 1938 rok (fot. reprografia ze zbiorów Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, sygn. MSP/D/85/1-59)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony