Militaria XX wieku (styczeń-luty 2011)
W styczniowo – lutowym numerze czasopisma Militaria XXw. Znajdziecie następujące tematy:
LOTNICTWO
Dornier z Wielkiej Kloni. Zwycięska walka por. Moszyńskiego oraz pchor. Nowaka z 3 września 1939 roku
Mateusz Kabatek
Kiedy przed niespełna rokiem umawiałem się na spotkanie z Kazimierzem Pinkowskim, planowałem, że nasza rozmowa – podobnie, jak wcześniejsze – dotyczyć będzie lat 1943–1945. Jako blisko dwudziestoletni więzień pracował on wówczas w jednym z niemieckich zakładów przemysłu lotniczego, remontując m.in. samoloty rozpoznawcze typu Focke-Wulf Fw 189 oraz ciężkie myśliwce Messerschmitt Me 410. Wspólna pogawędka zaczęła się jednak niespodziewanie od zapowiadającego ciekawą kontynuację pytania: Czy mówiłem Ci już wcześniej o niemieckim samolocie, który we wrześniu 1939 roku wylądował na moim polu? Pokiwałem przecząco głową i wsłuchałem się w dalsze opowiadanie.
Thunderbolty 8. Armii Powietrznej USAAF
Tomasz Szlagor
Druga „bitwa o Anglię”
Robert Czulda
OKRĘTY
Echa bitwy, której nie było
Michał Kopacz
W lipcu 1943 roku kampania toczona na dalekich wodach północnego Pacyfiku wchodziła w decydującą fazę. Po zajęciu wyspy Attu, amerykańskie wojska przygotowywały się do inwazji na wyspę Kiska – ostatniego japońskiego przyczółka w amerykańskiej części archipelagu Aleutów. Spodziewając się fanatycznego oporu ze strony nieprzyjacielskiego garnizonu, całą operację zaplanowano z najwyższą starannością. Do walk na wyspie jednak nie doszło. Wpływ na to miało pewne wydarzenie – najdziwniejsza bitwa morska drugiej wojny światowej, która do historii przeszła pod żartobliwą nazwą „The Battle of the Pips”.
BROŃ PANCERNA
Sherman Firefly
Peter Brown
Sturmgeschütz IV
Łukasz Gładysiak
Pojawienie się na frontach drugiej wojny światowej dział szturmowych, a następnie ich ewolucja w kierunku uniwersalnego wozu bojowego, wywołało istotne zmiany w dotychczasowym postrzeganiu broni pancernej. Uwidoczniły się one zwłaszcza w Niemczech, gdzie stale ulepszane maszyny tej klasy postawiły nawet pod znakiem zapytania sens dalszej produkcji czołgów. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy stał się projekt działa samobieżnego Sturmgeschütz IV.
Sturmgeschütz IV w fotografii
Łukasz Kaźmierski, Adam Gładysiak
INNE
Ostatnie dni Czerniakowa
Szymon Nowak
LOTNICTWO
Dornier z Wielkiej Kloni. Zwycięska walka por. Moszyńskiego oraz pchor. Nowaka z 3 września 1939 roku
Mateusz Kabatek
Kiedy przed niespełna rokiem umawiałem się na spotkanie z Kazimierzem Pinkowskim, planowałem, że nasza rozmowa – podobnie, jak wcześniejsze – dotyczyć będzie lat 1943–1945. Jako blisko dwudziestoletni więzień pracował on wówczas w jednym z niemieckich zakładów przemysłu lotniczego, remontując m.in. samoloty rozpoznawcze typu Focke-Wulf Fw 189 oraz ciężkie myśliwce Messerschmitt Me 410. Wspólna pogawędka zaczęła się jednak niespodziewanie od zapowiadającego ciekawą kontynuację pytania: Czy mówiłem Ci już wcześniej o niemieckim samolocie, który we wrześniu 1939 roku wylądował na moim polu? Pokiwałem przecząco głową i wsłuchałem się w dalsze opowiadanie.
Thunderbolty 8. Armii Powietrznej USAAF
Tomasz Szlagor
Druga „bitwa o Anglię”
Robert Czulda
OKRĘTY
Echa bitwy, której nie było
Michał Kopacz
W lipcu 1943 roku kampania toczona na dalekich wodach północnego Pacyfiku wchodziła w decydującą fazę. Po zajęciu wyspy Attu, amerykańskie wojska przygotowywały się do inwazji na wyspę Kiska – ostatniego japońskiego przyczółka w amerykańskiej części archipelagu Aleutów. Spodziewając się fanatycznego oporu ze strony nieprzyjacielskiego garnizonu, całą operację zaplanowano z najwyższą starannością. Do walk na wyspie jednak nie doszło. Wpływ na to miało pewne wydarzenie – najdziwniejsza bitwa morska drugiej wojny światowej, która do historii przeszła pod żartobliwą nazwą „The Battle of the Pips”.
BROŃ PANCERNA
Sherman Firefly
Peter Brown
Sturmgeschütz IV
Łukasz Gładysiak
Pojawienie się na frontach drugiej wojny światowej dział szturmowych, a następnie ich ewolucja w kierunku uniwersalnego wozu bojowego, wywołało istotne zmiany w dotychczasowym postrzeganiu broni pancernej. Uwidoczniły się one zwłaszcza w Niemczech, gdzie stale ulepszane maszyny tej klasy postawiły nawet pod znakiem zapytania sens dalszej produkcji czołgów. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy stał się projekt działa samobieżnego Sturmgeschütz IV.
Sturmgeschütz IV w fotografii
Łukasz Kaźmierski, Adam Gładysiak
INNE
Ostatnie dni Czerniakowa
Szymon Nowak
Źródło artykułu
Komentarze