Przejdź do treści
Szybowiec Andrzeja Gajka (fot. Emilia Sitarska/Radio Kielce)
Źródło artykułu

Lotnicza pasja radnego powiatu opatowskiego

Wiele osób marzy o lataniu i fascynuje się przeróżnymi sprzętami, które umożliwiają przemieszczanie się kilka, czy kilkanaście tysięcy metrów nad ziemią. Niewielu jednak decyduje się na zdobycie uprawnień do samodzielnego wzbijania się w przestworza.

Od dawna latanie jest pasją Andrzeja Gajka, radnego powiatu opatowskiego oraz członka zarządu. W 2000 roku zapisał się do Aeroklubu Stalowowolskiego, gdzie najpierw nabywał umiejętności związane z lataniem na motolotni. Jak mówi Andrzej Gajek, wtedy była to najłatwiejsza i najtańsza droga do tego, aby móc latać. Posiadał nawet swoje własne lądowisko w Ożarowie. Motolotnia ma jednak kilka ograniczeń. Prócz tego, że do latania niezbędny jest odpowiedni ubiór, to nie można latać w momencie, gdy prędkość wiatru wynosi więcej niż 5 metrów na sekundę, czyli około 20 kilometrów na godzinę.

Latanie motolotnią jest piękne, ale w godzinach rannych lub wieczornych, gdy ta turbulencja, czyli te ruchy pionowe powietrza są znikome – mówi Andrzej Gajek.

Od 10 lat przestworza zwiedza on szybowcem. Jak mówi, to o wiele piękniejsza forma latania, w której można zbliżyć się do mistrzów szybownictwa, czyli ptaków. One też wskazują pilotom miejsca, w których można unieść się jeszcze wyżej. Jak podkreślił Andrzej Gajek, mistrzami szybownictwa są kondory, ponieważ potrafią szybować nawet 30 minut bez wykonania żadnego ruchu skrzydłami. W Polsce takimi szybownikami są ptaki drapieżne, np. orły, ale też bociany.

Cały artykuł autorstwa Emilii Sitarskiej czytaj na stronie www.radio.kielce.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony