Linie lotnicze manipulują cenami biletów. Bogaci zapłacą więcej?
Kupowanie biletów w sieci jest przejrzyste, bo łatwo jest porównać, który przewoźnik ma najlepszą ofertę? Nic bardziej mylnego.
Linie lotnicze dostosowują swoje taryfy do tego, kto ostatecznie bilet kupi i kto poleci – wykrył „The Sun”.
Oczywiście wiadomo, że najtańsze bilety są w poniedziałek i wtorek, a najdroższe w weekend. I że najszybciej znikają oferty z niską ceną, więc nie ma co liczyć, że kupimy tani bilet tuż przed odlotem. Chyba że na tym rejsie zostało jeszcze dużo wolnych miejsc. Ale przewoźnik uzależnia także ceny biletu, który ostatecznie jest gotów sprzedać od tego, ile ofert przejrzał poszukujący najniższej ceny i dogodnego połączenia.
Dziennikarze „The Sun” wykryli jednak, że przewoźnicy zamierzają dostosować ceny do zamożności pasażera. Będzie się to nazywało „dynamiczna cena”. Dotarcie do takich danych wcale nie jest trudne, jeśli weźmiemy pod uwagę internetowe „ciasteczka” i nasze rachunki zakupów online. To właśnie ma pozwolić na ocenę budżetu kupującego, w jakim jest w on wieku i czy jest możliwość, że w przyszłości wybierze się w podróż służbową, konkretnie – czy warto go związać z linią. Ostatecznie osoba zamożna zapłaci więcej, zaś biedniejsza otrzyma niższą taryfę, żeby tylko zdecydowała się na podróż.
Cały artykuł można przeczytać na stronie www.rp.pl
Komentarze