Książka "Książka pilota"
Niedawno wydana została książka pt. "Książka pilota" autorstwa Józefa Wójtowicza.
Józef Wójtowicz to pilot z 60-letnim stażem i instruktor pilotażu, który latał zawodowo na wszelkiego typu aparatach powietrznych – szybowcach, samolotach sportowych, sanitarnych, rolniczych, śmigłowcach, wojskowych odrzutowcach i wreszcie dalekodystansowych liniowcach pasażerskich jak Ił-62 i Boeing 767. A jako emeryt na ultralightach i samolotach specjalnych jakimi są latające maszyny historyczne.
Mając o czym opowiadać, postanowił to opisać. W jaki sposób? Wybrał oryginalną metodę, w której tytuł książki nie tylko informuje o czym to będzie, ale przede wszystkim determinuje autora do narracji w określonych ramach.
"Książka pilota”. Czym jest książka pilota wyjaśnia autor na wstępie – dokument lotniczego cv potwierdzający – w przypadku Józka 24 tysiące godzin „nalotu”. A mówiąc najprościej – w kolejności informujący gdzie, kiedy, ile, na czym, z jakimi uprawnieniami, w jakiej funkcji itp. biegły lotnicze sprawy właściciela dokumentu. Suche fakty i liczby, które mówią dużo, ale i nie za dużo. Chyba, że zrelacjonowane zostaną, jak w tym utworze, w szerszym kontekście.
Książka Józefa Wójtowicza należy do literatury faktu (non-fiction) co oznacza, że przedstawiane zdarzenia i osoby są autentyczne w odróżnieniu od beletrystyki, gdzie są wyobrażone na podobieństwo prawdziwych. Natomiast autorzy tego typu dzieł mogą stosować w opisie (narracji) styl literacki bardziej atrakcyjny dla czytelnika od beznamiętnego przekazu pism urzędowych. Bywają też utwory literatury faktu, które ze względu na walory literackie zaliczyć można do literatury pięknej, ale oczywiście muszą one spełniać warunek rzeczowości i informatywności.
Ten materiał rzeczowy jest w „Książce pilota” ukazany bardzo szeroko, również w przedstawianiu ludzi, którzy mają swe prawdziwe nazwiska zamiast jakichś ksyw czy kryptonimów. Dosyć to dzisiaj odważne (RODO !) ale jak to zrobić inaczej, gdy się chce oddać hołd prawdzie ? Zresztą Józek ma w swych wspomnieniach na ogół ciepły stosunek do bliźnich.
Na uwagę zasługuje też to, że „Książka pilota” jest pierwszą w piśmiennictwie polskim pełną relacją kilkudziesięciu lat lotniczego życia i to tak interesująco urozmaiconego.
504 strony (!) do przeczytania przerazić mogą nie tylko ucznia, ale czyta się dobrze, bo całość jest dobrą polszczyzną i logicznie napisana. Poza tym autor słusznie podzielił treść na rozdziały i można czytać fragmentarycznie, bo stanowią one odrębne całości.
Żadnych konkretów zawartości Józkowej „Książki”- chciałoby się dodać "życia" - oczywiście nie zdradzę, a wszystkich związanych na jakiejkolwiek zasadzie z lotnictwem zachęcam do czytania.
Wciąga, gdy natkniemy się na znajome nazwiska lub zdarzenia, o których się coś słyszało, a chciałoby się więcej.
Zb. Sułkowski
Komentarze