Komentarz do artykułu "Polskie myśliwce F-16 zdolne do boju za 2 lata"
W związku z artykułem "Polskie myśliwce F-16 zdolne do boju za 2 lata" opublikowanym w dzienniku "POLSKA The Times" Rzecznik Prasowy DSP opublikował komentarz, który republikujemy:
***
W nawiązaniu do artykułu red. Agatona Kosińskiego pt. „Myśliwce F-16 to ciągle nie broń, tylko zabawka” opublikowanego w wydaniu internetowym dziennika „Polska” w dn. 03.09.2009 r., (tytuł zmieniony potem na "Polskie myśliwce F-16 zdolne do boju za 2 lata") informuję, że w jego treści znalazły się informacje nieprawdziwe i nieścisłe. Autor pomimo przekazana mu wszelkich niezbędnych danych nie zachował należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej przedstawiając bardzo nieobiektywny obraz możliwości bojowego użycia polskich Jastrzębi, przedstawiając następujące tezy:
Są problemy z obsadą i wyszkoleniem pilotów F-16...
Autor słusznie zauważa, że docelowa liczba pilotów ma wynosić 1,5 na każdy samolot, czyli 72. Pod koniec bieżącego roku spodziewamy się przekroczyć liczbę 50 pilotów latających F-16, a docelową liczbę 72 lotników Siły Powietrzne mają zamiar osiągnąć na przełomie 2012/2013 r. Terminy takie założono na początku programu F-16 i są one realizowane zgodnie z harmonogramem. Wyjaśnić należy także status pilotów instruktorów. Jest ich obecnie 6 (w tym trzech wyszkolonych w pełni). Wszyscy oni aktywnie uczestniczą w podnoszeniu kwalifikacji swoich kolegów.
Wszyscy nasi piloci posiadają status combat ready w różnych kategoriach, w zależności od specjalizacji eskady, umożliwiający wykonywanie zadań operacyjnych. Już od początku 2010 roku, 8 polskich pilotów zgodnie z deklaracją strony polskiej, jest w gotowości do użycia przez NATO w ramach operacji sojuszniczych. W związku z tą deklaracją NATO zaplanowało na jesień 2010 pierwszą ocenę naszych możliwości w ramach procedury wstępnego oszacowania tzw. STARTASSESS. Siły Powietrzne zadeklarowały do użycia operacyjnego przez NATO komponent lotniczy w sile 4 samolotów F-16 w roli myśliwsko-bombowej.
Brak pocisków z systemem samolikwidacji powoduje, że można latać tylko szkoleniowo...
W wielu krajach piloci szkolą się do użytkowania uzbrojenia lotniczegu przy pomocy symulatorów, uzbrojenia szkolnego i komputerowych systemów symulacji walki w czasie lotu. Środki te całkowicie pozwalają na realizację szkolenia i obiektywne sprawdzenie umiejętności pilota. Nigdzie na świecie nie prowadzi się szkolenia tylko i wyłącznie przy użyciu realnego uzbrojenia, przede wszystkim z uwagi na bardzo wysokie koszty. Realne użycie uzbrojenia przeprowadza się w ramach ćwiczeń poligonowych bardzo rzadko.
F-16 nie ma systemów walki elektronicznej...
Siły Powietrzne w ramach programu F-16 mają otrzymać od USA system AIDEWS (Advanced Integrated Defense Electronic Warfare System) czyli system obrony i walki elektronicznej. Obecnie trwają badania i próby tego systemu, a jego pełna certyfikacja powinna zakończyć się za 2 lata. Podkreślenia wymaga fakt, że ten nowoczesny system nigdzie na świecie nie jest jeszcze stosowany (badania i certyfikacja dotyczy wszystkich potencjalnych użytkowników podobnie jak Polski) i z tego powodu jego brak w polskich Jastrzębiach w żaden sposób nie „ustawia nas w tyle” w stosunku do sił powietrznych innych państw. Brak systemu AIDEWS nie oznacza, że nasze F-16 nie posiadają systemów walki elektronicznej. Do tego celu załogi lotnicze wykorzystują obecnie pokładowe urządzenia takie jak stacja radiolokacyjna, stacja zakłóceń elektronicznych oraz systemy obrony biernej (flary i dipole).
Dowództwo Sił Powietrznych chce wysłać F-16 do Afganistanu...
Autor sam wyciągnął taki wniosek, bez żadnego potwierdzenia ze strony Dowództwa SP. Tymczasem w przesłanym materiale oraz prowadzonych rozmowach telefonicznych, wyraźnie zastrzegano, że decyzję o czasie i miejscu użycia polskich Jastrzębi podjąć może NATO i wskazywanie obecnie jakichkolwiek lokalizacji jest przedwczesne. W kolejnych wersjach artykułu tamat Afganistanu nie pojawiał się.
Polski F-16 często się psuje...
Awarie zdarzają się w każdym sprzęcie na świecie, zwłaszcza tak skomplikowanym technologicznie jak nowoczesne samoloty będące cyfrowymi platformami. Sprawność polskich maszyn utrzymuje się na średnim poziomie ok. 70% i nie odbiega pod tym względem od wielu krajów użytkowujących ten oraz inne typy statków powietrznych.
Artykuł dziennika "Polska" to kolejna publikacja z założenia przyjętą negatywną tezą, którą autor postanowił udowodnić za wszelką cenę, do tego stopnia, że samodzielnie zmodyfikował wypowiedzi ekspertów lotniczych wypowiadających się na ten temat. Na prośbę pana mjr. rez. dr. Michała Fiszera cytowanego przez autora, zamieszczam poniżej jego sprostowanie do artykułu.
Rzecznik Prasowy DSP
mjr Marcin Rogus
W artykule p. Agatona Kozińskiego „Samoloty F-16 strzegą polskiego nieba” autor przytoczył moje wypowiedzi, których nie udzieliłem. Owszem, rozmawialiśmy telefonicznie i przyznaje – zaufałem autorowi, nie zażądałem autoryzacji. To był błąd. Zdania, które ukazały się w tekście nie zostały przeze mnie wygłoszone. Nie powiedziałem, że „systemu WRE na pewno nie będzie w tym roku”, bo takiej wiedzy nie mam. Poza tym rzecz dotyczy tylko jednego z elementów systemu WRE samolotu, a nie całego systemu, więc nie jest prawdą, że F-16 Jastrząb nie jest osłaniany elektronicznie. Wspomniany element nie zapewnia samoobrony F-16, bowiem obecnie samoloty mają taki standard urządzeń walki radioelektronicznej, w jaki wyposażone są najnowsze F-16 dostarczone amerykańskim Siłom Powietrznym USAF. System ALQ-211(V)4 jedynie zwiększa ich możliwości w tym zakresie, ponad to, czym dysponują np. amerykańskie F-16. Więc system ten nie jest „nieodzowny”, i takiego stwierdzenia też nie użyłem. Powiedziałem jedynie, że może być bardziej przydatny nad terytorium nieprzyjaciela, ale nad naszym własnym nie ogranicza możliwości bojowych F-16 Jastrząb. Ale znów moja wypowiedź została diametralnie zmieniona, by dostosować ją do z góry założonej tezy artykułu.
Komentarze