Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kolejne incydenty na lotniskach

Niestety, niektórzy podróżni nie wyciągają żadnych wniosków z konsekwencji poczynań innych pasażerów, podróżujących samolotami na wakacyjne destynacje w kwestii głupich i nieodpowiedzialnych żartów o rzekomym posiadaniu w bagażu materiałów niebezpiecznych. Na przestrzeni ostatnich tygodni doszło już do kilku interwencji funkcjonariuszy Straży Granicznej wobec takich turystów.

Na Lotnisku Chopina w dniu 4 sierpnia br. w godzinach porannych oraz w minioną środę (2 sierpnia) doszło do kolejnych takich incydentów z udziałem podróżnych. W obu przypadkach byli to mężczyźni, mieszkańcy podwarszawskich miejscowości - w wieku 45 i 43 lat. Jeden z nich planował podróż do Antalyi – planował – bo ostatecznie został wycofany z rejsu zażartował, że w walizce posiada granatnik i kałasznikowa. Zarówno nim jak i jego bagażem zajęli się funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie, dokonując sprawdzenia pod kątem pirotechnicznym. Wynik negatywny, nie ujawniono żadnych materiałów niebezpiecznych. 43-latek poza tym, że nie został wpuszczony na pokład samolotu poniesie również konsekwencje, które regulują przepisy kodeksu wykroczeń czy ustawy prawo lotnicze.

Podobne skutki swojego bezmyślnego zachowania dotknęły również pasażera piątkowego lotu do Agadiru. 45-latek podróżujący z żoną, podczas odprawy biletowo – bagażowej, poinformował pracownika obsługi naziemnej, że posiada w bagażu granat. Po krótkiej wymianie zdań przyznał, że tylko zażartował. W konsekwencji jego czynu, żona odleciała planowanym rejsem do Maroko, on i jego bagaże, po przeprowadzonej procedurze pirotechnicznej przez funkcjonariuszy GIS – zostały na miejscu.

Z kolei głupi żart czternastolatka na gdańskim lotnisku wyeliminował go z lotu do Norwegii.

Czternastolatek podczas odprawy bagażowo-biletowej na gdańskim lotnisku powiedział, że w bagażu ma bombę. Interweniowała Straż Graniczna. Ojciec chłopca, z którym 4 sierpnia miał polecieć do Norwegii, od razu się zreflektował, że syna poniosło i za jego zachowanie przeprosił.

Strażnicy graniczni sprawdzili – bagaże zarówno chłopca, jak i jego ojca, były bezpieczne. Ponieważ wykroczenie popełnił nieletni, funkcjonariusze ukarali mandatem jego ojca. Ale zapewne bardziej dotkliwa była decyzja kapitana, który nie dopuścił chłopca ze swoim ojcem do lotu. 

Nie ma taryfy ulgowej w kwestii bezmyślnych i głupich żartów
Pasażerów, szczególnie tych podróżujących z portów lotniczych obowiązują ścisłe zasady, za złamanie, czy naruszenie których grożą sankcje uregulowane przepisami kodeksu wykroczeń tj. art. 66 § 1 pkt 1 kw. Wywołanie fałszywego alarmu, art. 51 kw. Zakłócenie spokoju lub porządku publicznego, art. 54 kw. Naruszenie przepisów porządkowych oraz ustawy Prawo Lotnicze art.  210. ust. 1 pkt. 5a.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony