Przejdź do treści
Interwencja na pokładzie samolotu na lotnisku w Nowym Dworze Mazowieckim (fot. Nadwiślański OSG)
Źródło artykułu

Kapitan zmuszony do lądowania oraz dwie interwencje na gdańskim lotnisku

W okresie przedświątecznym na polskich lotniskach funkcjonariusze Straży Granicznej musieli podjąć interwencje wobec awanturujących się pasażerów.

Kapitan statku powietrznego lecący z Kowna do Alicante został zmuszony do lądowania na lotnisku w Nowym Dworze Mazowieckim. Przyczyną międzylądowania była awantura na pokładzie wywołana przez jednego z pasażerów.

36-letni obywatel Litwy awanturował się z załogą, szturchał i popychał innych pasażerów jak i załogę. Nie stosował się do poleceń kapitana statku powietrznego, który został zmuszony do podjęcia decyzji o międzylądowaniu w celu usunięcia z pokładu pasażera stwarzającego realne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu.

Po wylądowaniu na lotnisku w Nowym Dworze Mazowieckim na awanturnika czekali funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin, którzy po wejściu na pokład przystąpili do działania. Mężczyzna został obezwładniony przy użyciu chwytów obezwładniających i w kajdankach na rękach opuścił pokład samolotu. Przeprowadzony do pomieszczeń służbowych podczas dalszych czynności został ukarany mandatem karnym gotówkowym i zwolniony.

Samolot kontynuował lot bez agresora na pokładzie, który musi zweryfikować swoje plany, co do pobytu w Alicante.

Z kolei w dniu 20 grudnia na gdańskim lotnisku Straż Graniczna musiała interweniować dwukrotnie. Chodziło o pasażerów naruszających warunki bezpieczeństwa lotu. Po wylądowaniu samolotu z Kopenhagi i z Londynu jeden z mężczyzn rozpychał się i wulgarnie reagował na uwagi innych, a drugi nie zapiął pasów i obelżywie potraktował stewarda.

37-latka z powiatu słupskiego, który przyleciał z Kopenhagi, funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych ukarali mandatem w wysokości 500 zł. Mężczyzna jeszcze w samolocie rozpychał się i był wulgarny. Jak tłumaczył, postąpił tak, bo spieszył się do domu.

Przemęczeniem oraz długą podróżą usprawiedliwiał swoje zachowanie 39-letni mieszkaniec Elbląga. Pasażer przyleciał z Londynu. Jak poinformowała funkcjonariuszy załoga samolotu, pasażer nie stosował się do poleceń, nie chciał zapiąć pasów bezpieczeństwa, a stewarda potraktował wulgaryzmami. 39-latek dobrowolnie opuścił pokład samolotu. Otrzymał trzystuzłotowy mandat. 

Od początku roku funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku interweniowali już na miejscowym lotnisku 20 razy wobec pasażerów naruszających warunki bezpieczeństwa lotu. 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony