Przejdź do treści
Źródło artykułu

Jest lotnisko na Dajtkach w Olsztynie i... pobojowisko

Nie cichnie sprawa masowej wycinki lasu, który okala pas startowy lotniska na olsztyńskich Dajtkach. Drzewa zostały uznane za przeszkodę lotniczą, więc tysiące z nich poszło pod topór. Rozmawiają o tym nie tylko mieszkańcy, ale również radni, którzy są podzieleni w tej kwestii.

Im dalej w las, tym więcej drzew? W Olsztynie – wręcz przeciwnie. Las rosnący przy granicy lotniska na Dajtkach został uznany za przeszkodę lotniczą. Po kilkuletniej sądowej batalii Sąd Najwyższy wydał wyrok nakazujący usunięcie aż 21 ha lasu w pobliżu lotniska. Drzewa, które rosną na terenie Lasów Państwowych (Nadleśnictwo Kudypy), mają zostać wycięte do roku 2025. To drzewa w różnym wieku — od 40 do 90 lat. Ale Aeroklub Warmińsko-Mazurski chce doprowadzić także do kolejnej wycinki, tym razem w bezpośredniej bliskości jeziora Ukiel.

To kolejne ponad 14,6 ha lasu, który należy do gminy Olsztyn. Ostatni marcowy wyrok warszawskiego sądu administracyjnego oddalił po raz kolejny widmo wycinki, bo uchyla postanowienie prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, które wskazywało na aeroklub jako wykonawcę usunięcia przeszkód. Prawo lotnicze się zmieniło i teraz to zarządca lasu, czyli miasto, powinien na swój koszt wyciąć drzewa. Ratusz nie chce wycinać drzew, więc sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Skierował ją tam aeroklub. Procedury w tej sprawie mogą potrwać jeszcze rok.

Czytaj całość artykułu na stronie www.gazetaolsztynska.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony