F-16 amerykańskich sił powietrznych będą serwisowane i naprawiane w WZL 2 w Bydgoszczy
Duży sukces polskiej zbrojeniówki. Należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej bydgoskie Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 będą przez pięć lat serwisowały i naprawiały samoloty F-16 US Air Force w Europie. W dniu 14 listopada br. pierwszy amerykański myśliwiec został przekazany do naprawy. W uroczystym spotkaniu wzięli udział premier Mateusz Morawiecki i Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce.
Poniedziałkowe wydarzenie jest efektem umowy, którą kilka miesięcy temu podpisały polskie zakłady lotnicze z AAR Government Services INC. Amerykańska firma specjalizuje się w serwisowaniu i naprawach amerykańskich wojskowych samolotów, m.in. wielozadaniowych F-16. Od kilku lat realizuje na rzecz US Air Force program SLEP (Service Life Extension Program), który przewiduje kompleksowe wydłużanie resursów technicznych efów użytkowanych przez siły powietrzne Stanów Zjednoczonych.
AAR Government Services INC i Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 z Bydgoszczy podpisały w lipcu pięcioletnią umowę (z opcją przedłużenia aż do 2032 roku), na mocy której polska spółka będzie zajmować się serwisem i naprawami F-16 stacjonujących w Europie w ramach kontyngentu sił powietrznych USA (US Air Forces in Europe, USAFE).
Polsko-amerykańska współpraca
14 listopada w bydgoskich zakładach został przyjęty pierwszy samolot F-16 z US Air Force. W uroczystości wzięli udział premier Mateusz Morawiecki oraz ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Podczas konferencji prasowej szef rządu mówił o sukcesie spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. I podkreślał, że weszła ona do elitarnego grona firm, które mogą serwisować i naprawiać samoloty F-16. Premier przypominał, że Polska musi dla własnego bezpieczeństwa inwestować w swoją zbrojeniówkę.
– Obowiązkiem rządzących jest doprowadzić do takiej siły obronnej polskiej armii, aby uniknąć wojny. Wzmacnianie wszystkich naszych zakładów zbrojeniowych jest działaniem na rzecz obronności – mówił Mateusz Morawiecki.
Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce, podkreślał wyjątkowe więzi łączące nasze kraje. Wspomniał amerykańskich lotników z jednostki noszącej imię Tadeusza Kościuszki, którzy walczyli po naszej stronie w czasie wojny polsko-bolszewickiej, a także Polaków z dywizjonu imienia generała Kościuszki, którzy broni brytyjskiego nieba i osłaniali amerykańskie bombowce w czasie II wojny światowej. Zaznaczył, że obecny rok jest wyjątkowym, ponieważ polscy i amerykańscy żołnierze stoją ramię w ramię wobec zagrożenia ze strony Rosji.
– I jednocześnie Amerykanie i Polacy pracują ramię w ramię na polskiej ziemi, aby przeprowadzić remont amerykańskiego samolotu F-16 na potrzeby lotnictwa USA w Europie – mówił ambasador.
Mark Brzezinski wyjaśnił, że pierwszy samolot F-16 należący do US Air Force, który trafił do WZL nr 2, przejdzie w Bydgoszczy nie tylko serwis, lecz także skomplikowane naprawy podwozia, które zostało uszkodzone w czasie lądowania.
Możliwości bydgoskich zakładów
Co dokładnie polscy specjaliści będą wykonywać na podstawie umowy z Amerykanami?
– Będziemy zajmowali się wszelkiego rodzaju pracami konserwacyjnymi i remontowymi m.in. awioniki, goleni podwozia oraz obszarów lakierniczych – wyjaśniał Szymon Dankowski, członek zarządu i dyrektor rozwoju produktu i jakości WZL nr 2.
Wejście bydgoskich zakładów do łańcucha podwykonawców ARR to ogromny sukces. Amerykańska firma zawiera bowiem kontrakty z czołowymi przedsiębiorstwami lotniczymi na całym świecie, serwisuje m.in. F-16 użytkowane przez państwa Bliskiego Wschodu.
– Ta umowa otwiera WZL nr 2 drzwi do pogłębienia wiedzy technologicznej oraz uzyskania szerszego doświadczenia w obsłudze samolotów z rodziny F-16, które są w wyposażeniu amerykańskich jak i polskich sił powietrznych – podkreślał Piotr Skrzyński, prezes WZL nr 2.
Choć ani przedstawiciele ARR ani WZL nr 2 nie ujawnili, ile sztuk samolotów F-16 obejmuje pięcioletnia umowa, zadeklarowali, że ich liczba będzie z każdym rokiem coraz większa.
– Jeszcze w tym roku trafią do WZL nr 2 kolejne nasze samoloty – zapowiedział ambasador Mark Brzezinski.
Krzysztof Wilewski
Komentarze