Enter Air: nie oddamy slotów na Okęciu
Sloty niskokosztowych i czarterowych linii lotniczych na Lotnisku Chopina mają być „tlenem, którego potrzebują Polskie Linie Lotnicze LOT do dalszego rozwoju oferty hubowej”. Enter Air nie planuje ani opuszczenia Okęcia, ani pomagania narodowemu przewoźnikowi.
– Pasażerowie to władcy linii lotniczych, którzy decydują, gdzie i skąd chcą lecieć – wskazuje Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny Enter Air, czarterowego przewoźnika, który „lata z portów, z których chcą latać pasażerowie”.
Temat wyczerpywania się przepustowości portu lotniczego im. Fryderyka Chopina jest znany nie od dziś. Problem ze slotami na „Okęciu” istnieje, czego potwierdzeniem jest raport slotowy dla stołecznego portu na nadchodzący sezon zimowy. Za alokację praw na realizację operacji startów i lądowań odpowiada wyspecjalizowana firma z Wielkiej Brytanii. Koordynator slotowy Chopina przyznał 75 proc. wnioskowanych slotów, odrzucając ponad 26 tys. wniosków.
O tym, że sezon zimowy będzie ciężki, lecz lżejszy niż lato 2025, które będzie „bardzo problemowe”, wskazywał już Andrzej Ilków, prezes Polskich Portów Lotniczych, według którego sloty niskokosztowców i przewoźników czarterowych na Lotnisku Chopina są „tlenem”, którego potrzebują Polskie Linie Lotnicze LOT, aby dalej rozwijać ofertę hubową.
– Jeżeli wzrost lotów czarterowych i niskokosztowych, który dziś obserwujemy, będzie tak dynamicznie się rozwijał, to Lotnisko Chopina nie będzie miało funkcji hubowych – wyznał prezes PPL-u.
– Powiem szczerze: to jest naprawdę niezgodne z zasadami prawa, aby preferowane były państwowe linie lotnicze wobec bardzo efektywnych prywatnych przewoźników. To jest absolutnie niedorzeczne – stwierdził w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny Enter Air.
Cały artykuł czytaj na stronie: https://www.rynek-lotniczy.pl
Komentarze