Przejdź do treści
Bateria systemu obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Patriot (fot. U.S. Army)
Źródło artykułu

Dwie baterie systemu obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Patriot trafią do Polski

Do Polski mają trafić dwie baterie Patriot. Taką decyzję podjęto w Stanach Zjednoczonych w nocy polskiego czasu. – Patrioty mają przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom dla sił USA i sojuszników oraz terytorium NATO – powiedział Scott Ghiringhelli, rzecznik Dowództwa Sił Stanów Zjednoczonych w Europie. To kolejna forma wzmocnienia wschodniej flanki NATO.

O przebazowaniu Patriotów do Polski poinformował Scott Ghiringhelli, rzecznik Dowództwa Sił Stanów Zjednoczonych w Europie. Dla stacji Fox News powiedział: „Zgodnie z rozkazami sekretarza obrony i na prośbę naszych polskich sojuszników generał Tod D. Wolters, dowódca EUCOM, nakazał przeniesienie dwóch baterii Patriot do Polski”. Zaznaczył też, że ich rozmieszczenie na wschodniej flance Sojuszu ma „przeciwdziałać jakimkolwiek potencjalnym zagrożeniom dla sił USA i sojuszników oraz terytorium NATO”. To kolejna forma wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Decyzja administracji USA jest bezpośrednio związana z napaścią militarną Rosji na Ukrainę.

Wiadomość tę dla stacji CNN skomentował także kpt. Adam Miller z EUCOM. – To środek służący obronie, który ma podkreślić nasze przywiązanie do zapisów artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Naszym celem nie jest wspieranie jakichkolwiek działań ofensywnych – zaznaczył. Dodał też, że wszystkie kroki podejmowane przez Stany Zjednoczone mają odstraszać potencjalną agresję i uspokoić sojuszników.

Polska w 2018 roku zdecydowała o zakupie amerykańskiego systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego średniego zasięgu Patriot. Jest to część jednego z najważniejszych programów modernizacyjnych SZ – programu „Wisła”. Zakłada on pozyskanie ze Stanów Zjednoczonych (w dwóch fazach) ośmiu baterii. Zgodnie z zapisami umowy do końca 2022 roku w pierwszej fazie „Wisły” dostarczone mają być dwie baterie.

MKS

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony