Drony – zabawki czy rewolucja na gigantyczną skalę?
Jednym z zagadnień, jakie podjęto w trakcie trzeciego dnia Europejskiego Forum Przyszłości, była sprawa dronów. Omawiano ich znaczenie w obronności kraju oraz w życiu codziennym. Futurystyczne wizje z wykorzystaniem tych maszyn dają wiele do myślenia.
To właśnie na EFP odbyły się Śląskie Dni Lotnictwa i Dronów. Ich organizatorzy podziękowali władzom województwa za wspieranie śląskiego klastra lotniczego. W panelu uczestniczył wicemarszałek Wojciech Kałuża.
– Klastry są niezwykle ważnym elementem, jednym z filarów, na którym należy opierać inteligentną transformację naszego regionu. Tu rodzą się innowacyjne idee, których realizacja znacząco wzmacnia branżę technologiczną w zakresie lotnictwa – zaznaczył wicemarszałek województwa.
Ze zgromadzonymi w Centrum Kongresowym na Stadionie Śląskim zdalnie połączył się Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej. Podkreślił, że technologia związana z bezzałogowcami błyskawicznie rozwija się na całym świecie i Polska aktywnie uczestniczy w tym procesie.
Przywołał ostatni szczyt NATO w Brukseli, na którym m.in. poruszono temat utworzenia cywilno-wojskowego akceleratora innowacji obronnych DIANA. – Jako sojusznik NATO deklarujemy chęć uczestnictwa w tym przedsięwzięciu – powiedział wiceminister Marcin Ociepa. – Sami również wdrożyliśmy wiele programów, które mają wspierać rozwój tej technologii.
„Gryf”, „Wizjer”, „Ważka” – to tylko niektóre z tych programów, które służą realizacji tego zagadnienia. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz departament innowacji Ministerstwa Obrony Narodowej pracują nad stworzeniem dogodnych warunków, aby najnowsze technologie lotnictwa bezzałogowego były wykorzystywane w armii.
Jednak drony to także przyszłość lotnictwa cywilnego – tak przekonywali kolejni prelegenci.
Mateusz Kotliński, kierownik Programu U-Space oraz Działu Projektów UAS w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, zwrócił uwagę, że w tym roku w naszym kraju odnotowano już 400 tysięcy lotów bezzałogowych, czyli więcej niż lotów samolotowych. Przedstawił także wizję przyszłości, w której mieszkańcy aglomeracji mieliby korzystać z taksówek powietrznych, do obsługi których nie będzie potrzebny kierowca.
– Badania i testy w tym zakresie znajdują się już w bardzo zaawansowanej fazie – mówił Mateusz Kotliński. – Póki co przeprowadza się je w zamkniętych bazach i to bez uczestnictwa w nich ludzi w roli pasażerów. To wymaga uzyskania certyfikatu i zmiany prawa, a więc jeszcze musimy na to poczekać.
Prowadzący tę część panelu prof. Wojciech Moczulski z Politechniki Śląskiej zwrócił uwagę na to, że aby ten futurystyczny projekt wcielić w życie, należy stworzyć zintegrowany system nawigacyjny, który będzie obejmował zarówno loty załogowe, pasażerskie, jak również bezzałogowe w postaci dronów.
– Chciałbym jeszcze podzielić się obawą, co będzie, jeśli ten system zostałby zaatakowany i przejęty przez hakerów. Nie tylko doszłoby do chaosu, ale mielibyśmy do czynienia z zagrożeniem tysięcy osób, mieszkańców miast – mówił prof. Moczulski.
Ta rewolucja w przestrzeni powietrznej i tak nastąpi – prędzej czy później – przekonywał tymczasem Dawid Solak z Platformy Przemysłu Przyszłości. – Musimy się na to przygotować. Zwłaszcza że ostatnie raporty instytucji, które badają zagadnienia lotów bezzałogowych, mówią o tym, iż Polska jest drugim po Singapurze krajem na świecie określanym jako najprzyjaźniejsze państwo do rozwoju tej technologii – stwierdził Dawid Solak. – To potężny rynek. Powinniśmy wspierać tworzenie firm, polskich przedsiębiorstw, które podejmą się produkcji podzespołów do urządzeń bezzałogowych.
Dodał, że w przyszłości będą one w znacznym stopniu wykorzystywane w rolnictwie, budownictwie czy transporcie.
Komentarze