Przejdź do treści
F-15SA (fot. Boeing)
Źródło artykułu

Arabia Saudyjska. Nadlatują F-15SA

Saudyjskie Siły Powietrzne otrzymały z USA pierwsze cztery wielozadaniowe F-15SA. To najnowocześniejsza wersja jednego z najlepszych samolotów bojowych na świecie. F-15SA wyposażony m.in. w cyfrowe systemy sterowania lotem, kontroli uzbrojenia czy namierzania celów znacząco wzmocni potencjał obronny Arabii Saudyjskiej, jednego z bliskich sojuszników Stanów Zjednoczonych.

Biorąc pod uwagę tylko samoloty, które osiągnęły gotowość operacyjną (co wyklucza F-35), można zaryzykować tezę, iż F-15SA to drugi najlepszy myśliwiec na świecie. Zaraz za F-22 Raptor.

Arabia Saudyjska zamówiła 84 takie samoloty. Poza tym Amerykanie mają także dostosować do standardu F-15SA 68 maszyn F-15S, które posiadają Saudyjczycy. Dostawy nowych myśliwców miały rozpocząć się w 2015 roku, ale z powodu opóźnień pierwsze maszyny wylądowały w Królestwie 13 grudnia ubiegłego roku. Zgodnie z umową ostatni powinien przylecieć za dwa lata i mimo opóźnień można zakładać, że producent – koncern Boeing – dotrzyma terminów.

Technologiczny skok

F-15SA to maszyna wyjątkowa pod wieloma względami. Na pokładzie samolotu zamontowano radar firmy Raytheon AN/APG-63(V)3 z anteną, umożliwiający aktywne skanowanie fazowe, silniki General Electric F110-GE-129, czy fly-by-wire, czyli elektroniczny system sterowania statkiem powietrznym znacząco poszerzający zdolności manewrowania maszyną. Z powodu fly-by-wire trzeba było określić nowe normy dla całego typu samolotów, co wiązało się z długotrwałymi testami w locie. System pozwolił jednak na zastosowanie dwóch dodatkowych podwieszeń, które w poprzednich wersjach F-15 nie były używane z powodu negatywnego wpływu na zachowanie samolotu w powietrzu.

Dodatkowo maszyny mają popularny w ostatnich czasach pasywny system IRST pozwalający pilotowi, nie ujawniając się, wykryć przeciwnika z dużej odległości. Kokpit to oczywiście obowiązujący współcześnie standard glass cokpit, najprawdopodobniej z wielkim centralnym wyświetlaczem. Pilot ma do swej dyspozycji system JHMCS używany również w polskich F-16 i umożliwiający nakierowanie uzbrojenia na cel znajdujący się nawet 80 stopni od osi samolotu. Dodatkowo zastosowano rozwiązanie pozwalające automatycznie wyprowadzić samolot z lotu, który mógłby zakończyć się zderzeniem z ziemią. Komputer pokładowy wykrywa sytuację awaryjną i w przypadku braku reakcji pilota, sam wyprowadza maszynę np. z ostrego nurkowania. Jeśli chodzi o system walki elektronicznej wybrano najnowsze rozwiązania firmy BAE Systems, czyli na Digital Electronic Warfare System/Common Missile Warning System (DEWS/CMWS), a całości dopełniają konforemne zbiorniki paliwa oraz zasobniki LANTIRN, Tiger Eye, SNIPER ATP.

Zabójczy pakiet uzbrojenia

Choć już modyfikacje podzespołów robią wrażenie, to kluczowy jest tutaj zestaw uzbrojenia, jaki może zabrać ze sobą samolot. Na jednym ze zdjęć zaprezentowano maszynę w konfiguracji wielozadaniowej w której podwieszono:
•  2x AIM-120AMRAAM,
•  2x AIM-9X Sidewinder,
•  2x AGM-84 SLAM-ER,
•  2x AGM-88 HARM,
•  6x GBU-54/B Laser JDAM,
•  8x GBU-39/B Small Diameter Bomb,
•  działko Vulcan z zapasem 540 pocisków,
(mimo imponującego wyposażenia, centralny zaczep przedstawionej maszyny wciąż pozostawał wolny...).

Tak przygotowany samolot pozwala dwuosobowej załodze wykonywać niezwykle różnorodne zadania. Pociski AMRAAM i Sidewinder umożliwiają atakowanie celów w powietrzu. Pociski szybujące SLAM-ER pozwalają atakować z bardzo dużą precyzją cele oddalone nawet o 250 kilometrów, a w razie potrzeby załoga może już po odpaleniu zmienić cel na inny. Z kolei pociski HARM przystosowane są do ataku naziemnych stacji radiolokacyjnych tak, by pozbawiać „oczu” systemy obrony przeciwnika. Laser JDAM to bomba precyzyjna nowej odmiany wyposażona w głowicę laserową wspomagającą znany z wcześniejszych odmian system GPS/INS. Wreszcie niewielkie SDB – to precyzyjne bomby szybujące o masie 110 kilogramów zdolne do punktowego niszczenia wartościowych celów.

Jeden samolot – komplet zadań

W hipotetycznym scenariuszu załoga tak wyposażonego F-15SA byłaby w stanie obronić się przed ewentualnym atakiem myśliwca lub sama mogłaby go zaatakować korzystając z ogromnych możliwości radaru. Gdy maszyna doleci do pasa działania naziemnej obrony przeciwlotniczej może próbować go przełamać przy pomocy pocisków HARM lub podjąć decyzję o ataku z bezpiecznej odległości przy pomocy SLAM-ER. Gdy wybrana zostanie opcja pierwsza i uda się zniszczyć radar przeciwnika, F-15SA będzie mógł zaatakować 14 celów przy pomocy bomb JDAM i SDB. A to tylko jeden z wariantów. Samolot można bowiem skonfigurować także w układzie powietrze-powietrze i podwiesić 8 x AMRAAM i 8 x AIM-9X.

Samolot F-15SA w wyposażeniu Saudyjskich Sił Powietrznych otwiera nowy rozdział, znacząco wzmacniając potencjał obronny tego kraju. Warto też dodać, że Saudyjczycy zadbali o to, aby w produkcji maszyn brały udział tamtejsze zakłady Alsalam Aircraft Company zlokalizowane niedaleko Rijadu. Wartość kontraktu podpisanego w 2011 roku na sprzęt wojskowy, w skład którego wchodziły F-15SE wynosiła niemal 30 miliardów dolarów.

dr Krzysztof Kuska, ekspert lotnictwa wojskowego, redaktor naczelny portalu www.infolotnicze.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony