Przejdź do treści
Źródło artykułu

PWr in Space z 3. miejscem na europejskich zawodach rakietowych

Hybrydowa rakieta sondująca zaprojektowana i zbudowana przez studentów Politechniki Wrocławskiej zdobyła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów European Rocketry Challenge i drugie w swojej klasyfikacji dla rakiet hybrydowych. Jej twórcy mogą się też pochwalić nagrodą Design Award.

Choć zawody rozegrano w Portugalii dwa miesiące temu, dopiero teraz poznaliśmy wyniki w klasyfikacji generalnej i w poszczególnych kategoriach.

W rywalizacji wzięło udział 20 najlepszych zespołów z Europy, w tym trzy z Polski (poza drużyną PoliWRocket z koła naukowego PWr in Space, także reprezentacje z AGH i Politechniki Gdańskiej).

Nasi studenci do Ponte de Sor pojechali z rakietą R4 Lynx, nad którą pracowali przez półtora roku. Konstrukcja ma silnik hybrydowy i jest zbudowana z materiałów kompozytowych – włókna węglowego i włókna szklanego. Dzięki temu przy wysokości około czterech metrów waży zaledwie 35 kg (dla porównania: podobne rakiety innych zespołów miały około dwukrotnie większą masę).

Lot na 3 km

Przed zawodami i na miejscu, w Portugalii, uczestniczące w European Rocketry Challenge zespoły i ich konstrukcje były bardzo szczegółowo oceniane. Studenci przesyłali raporty z postępów swoich prac nad rakietami, a później pełne detali i rysunków raporty techniczne.

Nasz miał ponad 180 stron – opowiada Konrad Zaprucki, prezes koła PWr in Space. – Na miejscu przeszliśmy też skrupulatną ocenę sędziów przed dopuszczeniem rakiety do lotu. Oceniano również m.in. team spirit, czyli to jak się dogadujemy ze sobą w zespole oraz ogólną prezencję nas jako grupy. Najważniejszy i najbardziej punktowany był jednak sam lot rakiety. W naszej konkurencji musiała się ona wznieść na wysokość 3 km. Każdy metr mniej lub więcej oznaczał ujemne punkty.


(fot. pwr.edu.pl)

„Lynx” wzniosła się na pułap 2600 metrów, co w połączeniu z pozostałymi ocenami dało zespołowi z Politechniki Wrocławskiej trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, drugie w kategorii rakiet hybrydowych (pułap 3 km) i nagrodę Design Award – przyznawaną za najlepszą realizację projektu.

Jesteśmy zaskoczeni i bardzo zadowoleni z wyników, bo nie oczekiwaliśmy, że zostaniemy tak wysoko ocenieni. To w końcu zawody z europejską czołówką, w tym zespołami, które mają kilkukrotnie większe budżety od naszego, a mimo to udowodniliśmy, że nawet mając mniejsze środki, jesteśmy częścią tej czołówki – mówi prezes koła.

Autorskie systemy

Rakieta Lynx składa się z siedmiu modułów: silnika, struktury głównej, odzysku, elektroniki, systemu sterowania nachyleniem, ładunku (tzw. payload) oraz modułów naziemnych potrzebnych do zdalnego sterowania tankowaniem i startem rakiety.

PWr in Space jako jedyny zespół na tych zawodach zastosował dodatkowy system: zdalnego tankowania, który podnosi poziom bezpieczeństwa używania rakiety.


(fot. pwr.edu.pl)

Podobnie jak w rakietach kosmicznych wszystkie przewody odłączają się zdalnie tuż przed startem. Nie musimy więc zbliżać się do rakiety w czasie napełniania jej utleniaczem przy ciśnieniu około 60 barów – tłumaczy prezes koła. – Z tym modułem powiązany jest także system ważenia całej rakiety, dzięki któremu wiemy dokładnie, ile utleniacza zatankowaliśmy do naszych zbiorników.

Rakieta jest także wyposażona m.in. w typowy system odzysku z dwoma spadochronami – dzięki czemu studenci mogą bezpiecznie sprowadzić konstrukcję na ziemię – oraz system komunikacji bezprzewodowej między modułami rakiety (dzięki któremu nie musieli prowadzić kabli przez całą konstrukcję).

Kolejne zawody w planach

Lynx jest już trzecią rakietą hybrydową zbudowaną przez PWr in Space od listopada 2017 r., gdy zespół powstał na naszej uczelni (na swoim koncie studenci mają także rakiety na paliwo stałe). I nie ostatnią – już teraz pracują nad kolejną, z którą chcą wystartować na zawodach w USA (w czerwcu) i kolejnej edycji zawodów w Portugalii (w październiku). Tym razem ma się ona wznieść na pułap 9 km.


(fot. pwr.edu.pl)

Bardzo ważne w przypadku tych konkursów jest to, że rywalizacja jest tam równie ważna, jak poznawanie się i zdobywanie nowych doświadczeń – podkreśla Konrad Zaprucki. – Panuje tam atmosfera uczciwej konkurencji. Zespoły zaglądają do siebie, wymieniają szczegółami technicznymi swoich rakiet i wzajemnie wspierają. Wysokie miejsca są dla nas znaczące, ale przede wszystkim chcemy jak najwięcej się od siebie nauczyć. Dlatego np. gdy w Portugalii jednemu z zespołów rozpruł się spadochron, inny nie miał najmniejszego problemu z wypożyczeniem mu swojej maszyny do szycia. I z tego samego powodu na zawodach dużo czasu spędzamy na rozmowach i robieniu zdjęć, żeby wyjazd na taki konkurs był dla nas czasem zdobywania nowej wiedzy, a na kolejny przyjechać z jeszcze lepszą rakietą.

Więcej informacji na temat rakiety na profilu zespołu PoliWRocket na Facebooku.

Lucyna Róg

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony