Przejdź do treści
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych
Źródło artykułu

Raport Wstępny 457/09 PKBWL

Ukazał się Raport Wstępny nr 457/09 Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczący wypadku lotniczego samolotu DV-1 Skylark, który wydarzył się 30 czerwca 2009r. o godzinie 17:20 czasu lokalnego na lotnisku Katowice–Muchowiec.

Pilot zaplanował wykonanie przelotu nawigacyjnego z lądowaniem na obcym lotnisku. Po starcie z Muchowca wykonał przelot do nieczynnego lotniska w Kamieniu Śląskim (EPKN). Lądował bez łączności z ziemią i natychmiast wystartował tzw. konwojerem. W drodze powrotnej próbował nawiązać łączność z lotniskiem w Gliwicach (EPGL), ale nikt nie odpowiadał więc uznał, że na lotnisku nie ma ruchu. W Gliwicach także powtórzył lądowanie i start z konwojera, po czym postanowił wracać na Muchowiec.

Na ostatnim odcinku pilot postanowił podchodzić do lądowania z „długiej prostej”. Zgłosił „na ślepo” lądowanie na pasie betonowym 05 lotniska EPKM. Podejście do lądowania i lądowanie pilot wykonywał na klapach w pozycji przelotowej -10º. Duża prędkość spowodowała znaczne wydłużenie fazy wytrzymania. Pilot próbując samolot przyziemić „na siłę” spowodował dynamiczne obciążenie koła podwozia przedniego w kontakcie z pasem betonowym i kilkakrotne odbicie na niewielką wysokość (tzw. kangury prędkościowe).

Dynamiczny kontakt koła podwozia przedniego z pasem betonowym o nierównej nawierzchni spowodował wyłamanie widelca koła z goleni. Pilot oceniając prędkość samolotu na dobiegu jako nienaturalnie dużą oraz widząc, że maska silnika pochyla się nadmiernie wyłączył iskrowniki. Opuszczenie maski silnika spowodowało kontakt śmigła i goleni przedniego podwozia z nawierzchnią betonowego pasa lądowania. Nastąpiło intensywne hamowanie i samolot po około 160 m dobiegu zatrzymał się. Pilot bez obrażeń opuścił kabinę i samowolnie usunął samolot z pasa lądowania.

Samolot został lekko uszkodzony. Na miejsce zdarzenia prawie natychmiast podbiegli lub pojechali piloci, mechanicy oraz dyrektor i prezes Aeroklubu Śląskiego, a także obecny na lotnisku przedstawiciel PKBWL.

Pilot pozostawiony bez nadzoru przy samolocie, w czasie kiedy przedstawiciel PKBWL udał się do Biura Terenowego w Katowicach po sprzęt i dokumenty, otworzył kabinę i przestawił klapy do położenia „lądowanie” czyli 40º, jak zaleca instrukcja użytkowania w locie. Pilot indagowany na te okoliczność przez przedstawiciela PKBWL, czy w czasie jego nieobecności ktoś miał dostęp do kabiny odpowiedział – NIE. Tak samo zeznał potwierdzając to własnoręcznym podpisem. Dowodem przestawienia położenia klap są osobiste obserwacje przedstawiciela PKBWL z miejsca zdarzenia i oświadczenia świadków, a także zdjęcia fotograficzne wykonane przez przedstawiciela PKBWL po powrocie z Biura ze sprzętem fotograficznym.

Pełna treść Raportu znajduje się na stronie PKBWL.

 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony