Przejdź do treści
A320 należący do linii Qatar Airways
Źródło artykułu

Prezes Qatar Airways chce śledzić samoloty

Prezes Qatar Airways, Akbar Al Baker chce, by jego linie jako pierwsze wprowadziły do użytku system przesyłania danych z rejestratorów zainstalowanych w samolocie. Miałby być to strumieniowy przesył danych, który przekazywałby je do zdalnego centrum monitoringu. Al Baker dodał, że Qatar Airways rozpoczęły już testy takiego systemu, który jest niezależny od załogi i przekazuje dane z rejestratorów, dzięki czemu możliwe jest bieżące raportowanie stanu floty przewoźnika.

- IATA powinna przewodniczyć działaniom, dzięki którym zostanie wprowadzony system śledzenia samolotów, w który piloci nie będą mogli w żaden sposób ingerować - powiedział Akbar Al Baker podczas niedawnej inauguracji Airbusa A350 we flocie jego linii. - Chcemy wprowadzić we wszystkich naszych samolotach system przesyłania danych z czarnych skrzynek w czasie rzeczywistym.

Prezes Qatar Airways dodał, że cały zarząd jego linii jest przekonany, że stosowanie tego typu technologii powinno być wymogiem IATA wobec zrzeszonych w organizacji przewoźników. Al Baker obiecał również, że jako członek rady IATA będzie aktywnie wspierać wdrożenie takiego systemu w branży lotniczej.

Akbar Al Baker twierdzi, że żadna linia lotnicza nie jest w stanie "zagwarantować, że w kwestiach związanych z bezpieczeństwem nie pojawią się żadne problemy" na pokładzie któregoś z jej samolotów. Według prezesa Qatar Airways szkolenie i przygotowania do "wprowadzenia najwyższych standardów, dzięki którym uniknie się kłopotów", byłyby najbardziej efektywnym wykorzystaniem potencjału przy podejmowaniu kwestii bezpieczeństwa.

- Qatar Airways już eksperymentuje z jednym z dostawców, niestety nie mogę powiedzieć z którym. Ale ściśle współpracując testujemy system, który wysyła na bieżąco wszystkie dane zapisywane w czarnych skrzynkach do naszego centrum operacyjnego na ziemi - powiedział Akbar Al Baker. - Kiedy wszystko sprawdzimy i wyeliminujemy błędy, to mam nadzieję, że Qatar jako pierwsza linia wprowadzi taki system we wszystkich swoich samolotach.


Pytany przez dziennikarzy o szczegóły Al Baker wyjaśnił, że obecnie dane z rejestratora rozmów w kokpicie nie są przekazywane strumieniowo, ale niedługo powinny się pojawić na ten temat nowe informacje. Dodał również, że system ten musi być całkowicie niezależny od pilotów i zabezpieczony przed możliwością fałszowania danych, co jest niewątpliwie nawiązaniem do zeszłorocznego zaginięcia lotu MH370.

- Jestem pewien, że zdajecie sobie sprawę z tego, iż jako członek rady IATA będę bardzo agresywny w doprowadzeniu tej sprawy do końca. Istnieje tam grupa zadaniowa, która naciska regulatorów by domagali się wprowadzenia tego systemu do użytku. Podobnie jak było w przypadku TCAS, gdzie wiele linii nie instalowało go, a po katastrofie w New Delhi stało się to wymagane - powiedział Akbar Al Baker. - To samo dzieje się teraz po wydarzeniach w Malaysian Airlines. Jako członkowie rady nalegamy, by śledzenie samolotów stało się obowiązkowe, gdzie na bieżąco można odnaleźć samolot od czasu startu do lądowania.

Po zaginięciu Boeinga 777 Malaysia Airlines w marcu zeszłego roku, IATA założyła grupę Aircraft Tracking Tack Force (ATTF), która w grudniu zeszłego roku wydała raport z nieobowiązkowymi zaleceniami dotyczącymi poprawy kwestii związanych ze śledzeniem maszyn w czasie rzeczywistym. Prezes Qatar Airways rozpoczął dyskusję o poprawie bezpieczeństwa mniej więcej w tym samym czasie, kiedy ponownie rozważany jest pomysł wyposażenia samolotów w odrzucane rejestratory, lecz linie Al Bakera nie będą pierwszym przewoźnikiem, korzystającym ze strumieniowego przesyłu danych.

W maju zeszłego roku mała kanadyjska regionalna linia First Air wprowadziła w swych samolotach podobny system, co kosztowało ją około 1,8 miliona dolarów, kolejny wydatek to około 22 000 dolarów rocznie na jego utrzymanie. Dla większych przewoźników koszty będą odpowiednio wyższe, a wprowadzenie systemu transmisji danych może potrwać lata. - First Air jako pierwsi powiedzieli "chcemy zamontować cały system, bo nasze załogi i pasażerowie latają w trudnej części świata" - powiedział Matt Bradley, prezes FLYHT Aerospace Solutions, firmy która opracowała system śledzenia samolotów dla First Air.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony