Przejdź do treści
Źródło artykułu

PG powołał zespół śledczy do zbadania nieprawidłowości w działaniu tzw. podkomisji smoleńskiej

Prokurator generalny Adam Bodnar powołał w piątek w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy do zbadania nieprawidłowości w funkcjonowaniu tzw. podkomisji smoleńskiej, którą powołał, a później nią kierował, Antoni Macierewicz (PiS). Pracami zespołu 6 prokuratorów pokieruje płk Tomasz Mackiewicz.

O powołaniu "Zespołu Śledczego do zbadania zaistniałych w latach 2016-2023 nieprawidłowości w funkcjonowaniu Podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego z dniu 10 kwietnia 2010 roku" poinformowała w piątek rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.

"W skład Zespołu wchodzi 6 prokuratorów wykonujących obowiązki służbowe w Prokuraturze Krajowej, a jego pracami pokieruje płk Tomasz Mackiewicz – Dyrektor Departamentu do Spraw Wojskowych Prokuratury Krajowej. Do sprawowania nadzoru nad pracą Zespołu wyznaczono Prokuratora Krajowego" - głosi piątkowy komunikat.

Zadaniem zespołu będzie zbadanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu tzw. podkomisji smoleńskiej "w aspekcie związanym z podejrzeniem przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, a także popełniania innych czynów zabronionych z uwzględnieniem ich form stadialnych i zjawiskowych".

Jak przypomniano, Ministerstwo Obrony Narodowej złożyło raport z prac zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej wraz z 41 zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa, będącymi efektem stwierdzonych nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu. Zespół śledczy będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie analizy tych zawiadomień i raportu, "a następnie podjęcie decyzji procesowej w sprawie".

Uprawnienie Prokuratora Generalnego do powoływania Zespołów Śledczych określają przepisy Prawa o prokuraturze i rozporządzenia ministra sprawiedliwości z kwietnia 2016 r.- Regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury

Prok. Adamiak przypomniała, że "powołanie Zespołu Śledczego, a tym samym odstąpienie od ogólnych zasad właściwości jednostek organizacyjnych prokuratury w prowadzeniu postępowań przygotowawczych, następuje w sprawach o szczególnej wadze, zawiłych pod względem faktycznym i prawnym, w których zgromadzony zostanie obszerny materiał dowodowy". Dotąd w PK działały trzy zespoły śledcze: nr 1 - prowadzący śledztwo dotyczące katastrofy samolotu Tu-154M 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem; nr 2 - zajmujący się sprawą Funduszu Sprawiedliwości; nr 3 - zajmujący się sprawą systemu Pegasus. Powołany w piątek będzie zespołem nr 4.

Tzw. podkomisja smoleńska została powołana na mocy rozporządzenia z 2016 r., które podpisał ówczesny szef MON Antoni Macierewicz - od 2018 r. jej przewodniczący. W kwietniu 2022 r. Macierewicz przedstawił raport z prac podkomisji, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera. Podkomisja złożyła też w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.

Po objęciu władzy przez obecny rząd tzw. podkomisja smoleńska została rozwiązana. W styczniu br. został powołany zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. W jego skład weszło ok. 20 ekspertów i ekspertek.

MON 24 października zaprezentowało raport zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej. Wynika z niego, że kosztowała ona Skarb Państwa ponad 81 mln zł; w związku z działaniami podkomisji do prokuratury skierowano 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym 24 przez jej szefa Antoniego Macierewicza i 10 przez b. szefa MON Mariusza Błaszczaka.

Według kierownictwo MON prace "podkomisji smoleńskiej" były nierzetelne, jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, aby pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałoby dojść na pokładzie samolotu Tu-154. Szefowi podkomisji zarzucono, że wywierał naciski na ekspertów komisji - w tym finansowe. Poinformowano też o kontakcie Macierewicza z obywatelem Federacji Rosyjskiej, o którym szef podkomisji poinformował SKW dopiero po kilku dniach, co uniemożliwiło ochronę kontrwywiadowczą.

Sam Macierewicz uznał, że istotą raportu zespołu ds. oceny funkcjonowania "podkomisji smoleńskiej" jest ochrona Władimira Putina i polityki Donalda Tuska poprzez kłamstwo, dezinformacje i manipulację. W dniu przedstawienia raportu przez MON Macierewicz powiedział w Telewizji Republika, że zespół przejął i analizował materiały bezprawnie, bo nie uzyskano na to zgody sądu i przedstawione zostało fałszerstwo, którego celem jest "oszukanie społeczeństwa w sprawie zbrodni Putina". Zdaniem Macierewicza istotą przekazu obecnie rządzących "są po prostu najnormalniej kłamstwa, dezinformacje, próby posługiwania się w sposób manipulacyjny tekstami, dyskusjami wewnętrznymi i sporami" podkomisji smoleńskiej. (PAP)

mok/ itm/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony