Wiatrakowiec spadł na gospodarstwo na Mazurach, nikomu nic się nie stało
Wiatrakowiec z dwiema osobami na pokładzie rozbił się w czwartek na prywatnej posesji w miejscowości Jeziorowskie na Mazurach. Maszyna zawadziła o budynek gospodarstwa i spadła na ziemię. Według policji nikt nie został poszkodowany, a pilot był nietrzeźwy.
Do zdarzenia doszło w czwartek po południu w Jeziorowskich w gminie Stare Juchy. Lecąca na niewielkiej wysokości maszyna spadła na prywatną posesję. Jak podała policja, był to ultralekki statek powietrzny typu wiatrakowiec.
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że wiatrakowiec uderzył w dach budynku gospodarczego i spadł na ziemię, uszkadzając zaparkowany tam samochód osobowy. Pilot i jego pasażer nie doznali żadnych obrażeń. Nie ucierpiał też żaden z mieszkańców, nie przebywali oni wówczas w miejscu zdarzenia" - powiedział PAP podinsp. Grzegorz Stefanowski z policji w Ełku.
Jak dodał, maszynę pilotował jej właściciel 57-letni Andrzej R. "Został zatrzymany przez policjantów. Był nietrzeźwy, miał ok. 1,3 prom. w wydychanym powietrzu. Natomiast 73-letni pasażer Zbigniew A. był trzeźwy" - mówił policjant.
Na miejscu pracuje jeszcze prokurator z Ełku z grupą dochodzeniowo-śledczą policji, którzy ustalają szczegóły zdarzenia, dokonują oględzin i rozpytują świadków.
W wyniku uderzenia o ziemię wiatrakowiec został mocno uszkodzony. Samochód, na który spadła maszyna, ma rozbity tył i wybite szyby. Uszkodzenia pokrycia dachu budynku są niewielkie.
O zdarzeniu jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.
Komentarze