W wypadku wiatrakowca na Mazowszu zginął doświadczony pilot i jego uczeń
Zgłoszenie o zdarzeniu strażacy dostali we wtorek ok. godz. 12.05. Na miejsce pojechało siedem zastępów straży pożarnej, policja i pogotowie. "W tej chwili pożar został ugaszony" - poinformował PAP Waldemar Wojdat.
Z kolei rzeczniczka policji z Nowego Dworu Mazowieckiego st. asp. Joanna Wielocha powiedziała, że na miejsce jedzie też prokurator i Komisja Wypadków Lotniczych.
"Wiatrakowiec najprawdopodobniej zaczął się rozpadać jeszcze w powietrzu" - poinformował PAP Zastępca Przewodniczącego Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych ds. pilotażowych Andrzej Pussak.
Jak dodał Pussak, wiatrakowiec spadł na murawę na skraju lotniska. Powiedział, że jedną z ofiar jest doświadczony pilot-instruktor, drugą - jego uczeń.
Przekazał też, że po przyjeździe komisji rozpocznie się przesłuchanie świadków, oraz zabezpieczony zostanie wrak i ślady.
Wiatrakowiec przypomina śmigłowiec. Różni się od śmigłowca tym, że główny wirnik nie jest napędzany silnikiem, tylko siłą wiatru. Silnik napędza wirnik tylny.
"Ten silnik napędza śmigło pchające. Dzięki temu wiatrakowiec może mieć bardzo krótki rozbieg i lądowanie" - tłumaczył w rozmowie z PAP Zastępca Przewodniczącego Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych ds. pilotażowych. (PAP)
Autorzy: Bartłomiej Figaj, Aleksandra Kuźniar
bf/ akuz/ robs/
Komentarze