W Radomiu zakończył się pierwszy dzień Air Show
Osiemdziesiąt tysięcy widzów – według organizatorów – przewinęło się w sobotę, pierwszego dnia imprezy przez międzynarodowe pokazy lotnicze Air Show 2013 w Radomiu. Swoje umiejętności zaprezentowali piloci cywilnych i wojskowych samolotów i śmigłowców.
Oficjalnego otwarcia największej lotniczej imprezy w kraju dokonał w południe prezydent Bronisław Komorowski. Przy tej okazji stwierdził, że sukces pokazów w Radomiu to efekt wytrwałości i decyzji, by tutejsze lotnisko miało charakter wojskowy i cywilny.
Impreza będzie kontynuowana w niedzielę, a program pokazów będzie praktycznie taki sam jak pierwszego dnia. Loty – tak jak planowano też na sobotę – rozpoczną się o godz. 9, a zakończą się o godz. 19 (w sobotę przeciągnęły niemal do godz. 20). Pierwszego dnia imprezy pokazom towarzyszyła sprzyjająca, słoneczna pogoda. W niedzielę ma być podobnie.
Na ziemi i w powietrzu zaprezentowało się ponad 200 statków powietrznych z 20 państw.
Pokazy w powietrzu rozpoczęły się o godz. 9 blokiem przygotowanym przez Aeroklub Polski. Publiczność zobaczyła m.in. zespołowy pokaz motolotniarzy oraz loty małych samolotów, także zabytkowych i akrobacyjnych, oraz szybowców.
Z kolei tuż po oficjalnym otwarciu imprezy na radomskie lotnisko precyzyjnie desantowali się skoczkowie spadochronowi z flagami państw, które uczestniczą w tegorocznych pokazach.
Chwilę później rozpoczęła się defilada 46 samolotów i śmigłowców polskich Sił Powietrznych. Maszyny przeleciały na wysokości od 150 do 300 metrów. Przelot rozpoczął się od samolotów TS-11 Iskra, które wypuściły biały i czerwony dym. Potem kolejno na niebie ukazały się: śmigłowce szkolne SW-4 Puszczyk, samoloty szkolne PZL-130 Orlik oraz transportowe: M-28 Bryza, C-130 Hercules i C-295M. Defiladę z hukiem silników zamknęły samoloty bojowe: szturmowe Su-22, myśliwce MiG-29 i wreszcie wielozadaniowe F-16.
Na Air Show zaprezentowało się siedem zespołów akrobacyjnych. Cztery przyleciały z zagranicy - szwajcarski "Patrouille Suisse" na samolotach F-5 Tiger, łotewski "Baltic Bees" na L-39 Albatros, chorwacki "Wings of Storm" na turbośmigłowych PC-9M oraz fiński "Midnight Hawks" na samolotach Hawk. Polskę reprezentowały "Biało-Czerwone Iskry", "Orliki" (w formacji złożonej z aż ośmiu maszyn) i Żelazny.
Na radomskim Air Show w tym roku zadebiutowali lotnicy z Rumunii, Turcji i Ukrainy. Rumuni zaprezentowali – wspominany z rozrzewnieniem przez komentatorów pokazów – myśliwiec MiG-21 LanceR, Turków publiczność długo oklaskiwała za pokaz na F-16, a Ukraińcy zaprezentowali się na wyjątkowo manewrowym Su-27.
Polskie Siły Powietrzne zaprezentowały m.in. pokaz bliskiego wsparcia oddziałów na ziemi wykonany wspólnie przez Su-22 i F-16 urozmaicony użyciem materiałów pirotechnicznych.
Akrobacje zaprezentowały samoloty wielozadaniowe - F-16 z Belgii, Grecji, Holandii i Turcji, francuski Rafale, włoski Eurofighter Typhoon oraz czeskie i węgierskie JAS 39 Gripen. Figury w powietrzu prezentowały również polski myśliwiec MiG-29 i włoski transportowy C-27J Spartan.
Pokazy zakończył przelot 60-letniego SB Lim-2, czyli polskiej wersji MiG-a-15. W powietrzu zaprezentował się też pochodzący z okresu II wojny światowej myśliwiec pokładowy F4U Corsair.
Na tegorocznej imprezie – co podkreślali organizatorzy – licznie reprezentowane były śmigłowce. Efektownie zaprezentował się szturmowy AH-64 Apache z Holandii (elementem pokazu były m.in. wspólne manewry z F-16); był też podobny, również szturmowy Bell Cobra. Pokazały się trzy typy walczące w przetargu na 70 maszyn dla polskich sił zbrojnych - AgustaWestland AW149, Eurocopter EC 725 Caracal i Sikorsky S-70i Black Hawk. Z aktualnie używanych przez wojsko typów prezentowały się m.in. szturmowy Mi-24 i morski SH-2G Super Seasprite.
Na wystawie statycznej można było obejrzeć np. 50-metrowy transportowy Ił-76 z Ukrainy, do którego w sobotę ustawiła się najdłuższa kolejka, a także morski patrolowy P-3 Orion z Niemiec, szkolny BAE Hawk i replikę RWD-5, na którym 80 lat temu Stanisław Skarżyński pokonał południowy Atlantyk. Po raz pierwszy na Air Show odbywa się też wystawa sprzętu polskich wojsk obrony przeciwlotniczej i radiotechnicznych – w Radomiu są np.: radar NUR-15M i rakietowy system S-125 Newa SC. Nie zabrakło też symulatorów.
W organizację imprezy zaangażowanych jest 2,8 tys. osób. Organizatorzy zamówili ok. 850 ton paliwa lotniczego, aczkolwiek zakładają, że wszystkiego nie zużyją.
Od 2000 r. Air Show odbywa się na radomskim lotnisku Sadków; od 2003 r. jest organizowane co dwa lata. Pierwsze Air Show zorganizowano w 1991 r. w Poznaniu, potem pokazy odbywały się też w Gdyni, Bydgoszczy i Dęblinie. Ostatnie pokazy - w sierpniu 2011 r. - w ciągu dwóch dni obejrzało blisko 200 tys. widzów. Organizatorzy spodziewają się podobnego zainteresowania także w tym roku.
Impreza w Radomiu to element obchodów Święta Lotnictwa Polskiego i 95. rocznicy powstania lotnictwa wojskowego w Polsce. Organizatorzy Air Show to: Siły Powietrzne, miasto Radom, spółka Port Lotniczy Radom, Aeroklub Polski i Wojskowe Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne SWAT. Patronat honorowy objął prezydent Bronisław Komorowski. (PAP)
ral/ dym/
Komentarze