Przejdź do treści
Źródło artykułu

W poniedziałek koniec misji francuskich lotników w Malborku

Ok. 350 misji, w tym ok. 60 bojowych, wykonali przez cztery miesiące francuscy lotnicy, którzy w poniedziałek zakończą stacjonowanie w bazie w Malborku (Pomorskie). Francuzi wsparli misję NATO w krajach bałtyckich i ćwiczyli z Polakami m.in. walki powietrzne.

W niedzielę polskich i francuskich lotników mają w Malborku odwiedzić ministrowie obrony z obu krajów - Tomasz Siemoniak i Jean-Yves Le Drian. Natomiast pożegnanie francuskiego komponentu odbędzie się w poniedziałek.

Jak podkreślił p.o. rzecznik prasowy dowództwa generalnego ppłk Artur Goławski, francuscy lotnicy po raz pierwszy tak długo stacjonowali w Polsce. Kończąca się obecnie czteromiesięczna tura NATO-wskiej misji patrolowania przestrzeni powietrznej nad Litwą, Łotwą i Estonią (Baltic Air Policing), była też pierwszą międzynarodową. Uczestniczyły w niej siły powietrzne z Polski i Wielkiej Brytanii (wysłały kontyngenty do bazy w Szawlach na Litwie), Danii (z bazy w Estonii) oraz Francji. Kolejną zmianę wystawią Holendrzy (przylecą do Malborka na miejsce Francuzów), Kanadyjczycy, Niemcy i Portugalczycy.

Według danych dowództwa generalnego lotnicy z Francji wykonali z Malborka ok. 350 misji i spędzili w powietrzu ponad 440 godzin. Około 290 misji miało charakter szkolny, a ponad 100 z nich Francuzi wykonali razem z polskimi samolotami.

Francuskie samoloty wykonały też ok. 60 misji bojowych. Były to loty na rozkaz z uzbrojeniem, na przechwycenie i identyfikację statków powietrznych zbliżających się do przestrzeni powietrznej państw NATO. Lotnicy znad Sekwany podczas pobytu w Malborku, tak samo jak inni uczestnicy misji Baltic Air Policing, pełnili dyżury bojowe w zintegrowanym systemie obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO. Dowodzeni byli wtedy przez Koalicyjne Centrum Operacji Powietrznych NATO w Uedem w Niemczech.

Prócz dyżurów, lotnicy z Francji ćwiczyli patrolowanie przestrzeni powietrznej w lotach nad Polską, Litwą i wodami międzynarodowymi Bałtyku. Francuskie samoloty latały na szkolenia razem z polskimi MiG-ami-29, które na co dzień stacjonują w Malborku, Su-22 z bazy w Świdwinie (Zachodniopomorskie) i F-16 z Łasku koło Łodzi. Ćwiczono m.in. elementy walki powietrznej.

Dowódca generalny gen. broni Lech Majewski powiedział PAP, że liczne w tym roku szkolenia z zagranicznymi lotnikami (prócz Francuzów do Polski kilka razy przylecieli też Amerykanie), są okazją do ćwiczeń z najlepszymi. "Mamy okazję uczyć się od najlepszych, ale też być ich partnerem i sojusznikiem. To musi dać pozytywny efekt, bo latamy bardzo dużo i bardzo bezpiecznie" - powiedział Majewski.

Według dowództwa generalnego szczególnie cenne dla francuskich lotników były treningi pokonywania obrony przeciwlotniczej, kiedy przeciwnikami były polskie dywizjony rakietowe uzbrojone w zestawy Newa z Sił Powietrznych, oraz zwalczania nisko lecących i powolnych celów - w tej roli wystąpiły śmigłowce Mi-24 z Wojsk Lądowych. "Jednym z ciekawszych treningów były walki Mirage przeciwko pilotom brytyjskich Eurofighterów Typhoon z Szawli oraz polskich MiG-ów-29 z Malborka, rozgrywane w polskiej przestrzeni powietrznej" - powiedział Goławski.

Początkowo do Polski przyleciały najnowsze francuskie samoloty bojowe Rafale. Na początku lipca zastąpiły je nieco starsze myśliwce Mirage 2000-5. "Wraz z samolotami zmieniły się ich załogi i personel techniczny. W obu rotacjach francuski komponent liczył cztery samoloty i około 100 żołnierzy. Dla wielu francuskich pilotów była to pierwsza misja za granicą" - powiedział Goławski. Jak dodał, 80 proc. czasu, jaki francuskie samoloty spędziły w powietrzu, przypadło na Mirage.

Za zgodą dowódcy generalnego trzech francuskich pilotów wykonało loty zapoznawcze w kabinie dwumiejscowego MiG-a-29. Z kolei dowódca bazy w Malborku ppłk Leszek Błach poleciał francuskim Mirage 2000-5.

W trwającej od 2004 r. misji Baltic Air Policing zwykle każda zmiana składała się z czterech myśliwców z jednego państwa sojuszu. Wobec kryzysu ukraińskiego dyżurujący przed Polakami Amerykanie zwiększyli swój kontyngent. Liczniejsza jest też obecna zmiana, jak i ta, która rozpocznie się we wrześniu.

Celem misji jest demonstracja solidarności i zdolności do prowadzenia kolektywnej obrony oraz zapewnienie jednolitego poziomu bezpieczeństwa państwom NATO, które nie posiadają własnego lotnictwa bojowego. Mandat Baltic Air Policing przewiduje także udzielanie przez pilotów - w razie potrzeby - pomocy załogom wojskowych i cywilnych statków powietrznych w sytuacjach awaryjnych. (PAP)

ral/ pz/ gma/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony