Szmit: wykryte przez ULC nieprawidłowości na Lotnisku Chopina bez wpływu na bezpieczeństwo
Kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego na warszawskim Lotnisku Chopina wykazała nieprawidłowości – te poważne zlikwidowano – poinformował wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit. Zapewnił, że port jest bezpieczny dla pasażerów, linii lotniczych i pracowników.
W środę odbyło się posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury poświęcone "informacji ministra infrastruktury i budownictwa na temat kontroli prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego zakończonej 12 maja br. w Porcie Lotniczym im. F. Chopina”. Posiedzenie zostało zwołane na wniosek grupy posłów. Jak tłumaczył poseł Sylwester Chruszcz (Kukiz'15), uzasadniając wniosek o zwołanie komisji, posłowie chcieli się dowiedzieć, czy Lotnisko Chopina spełnia wymogi bezpieczeństwa.
"Gdy zaczęły docierać do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa informacje o możliwości zaistnienia nieprawidłowości, natychmiast została tam skierowana kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Potem, aby sprawdzić, czy te zalecenia zostały właściwie opisane, czy diagnoza została właściwie sporządzona, bardzo szybko została tam oddelegowana, kolejna komisja, która sprawdzała te zagadnienia. Wszystko zostało bardzo starannie, bardzo gruntownie zbadane. Te wyniki po kontroli wykazały nieprawidłowości, te które były nieprawidłowościami poważnymi zostały zlikwidowane. Natomiast, te które są niższego rzędu są w trakcie usuwania" – mówił posłom wiceminister.
ULC, jak i Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL), które zarządza warszawskim portem, podlegają pod Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
"Lotnisko Chopina w Warszawie jest lotniskiem bezpiecznym, który w pełni zapewnia wszystkie warunki, które mówią o bezpiecznym, sprawnym funkcjonowaniu tego lotniska, zarówno dla pasażerów, jak również linii lotniczych czy pracowników, którzy na lotnisku wykonują swoje obowiązki" – zapewnił Szmit.
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, Piotr Samson tłumaczył posłom, że na polecenie ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka, ULC przeprowadził kontrolę doraźną obejmującą "safety i securit" na lotnisku.
"Została przygotowana grupa audytorów – dwie osoby, które poszły na lotnisko i zgodnie z przysługującymi nam prawami, sprawdziły cały obszar safety i security, czyli ochrony i bezpieczeństwa. Wynikiem naszej kontroli było znalezienie nieprawidłowości" – powiedział Samson. Jak dodał, w obszarze safety znaleziono nieprawidłowości pierwszego i drugiego poziomu, a jeśli chodzi o security – nie było nieprawidłowości pierwszego poziomu. Jak mówił, nie było tam zagrożenia związanego np. z wtargnięciem osób trzecich, czy z niepożądanym ich działaniem.
"W obszarze safety, czyli bezpieczeństwa, te nieprawidłowości, które zdefiniowaliśmy dotyczyły kwestii proceduralnych oraz kwestii związanych z czynnikiem ludzkim" – powiedział. Jak tłumaczył, nie dotyczyły one tego, że lotnisko jest niebezpieczne dla operacji statków powietrznych ponieważ jest np. pękniecie w pasie startowym, albo źle funkcjonujące oświetlenie.
"Z technicznego punktu widzenia lotnisko było cały czas bezpieczne. Nie było tutaj żadnych ryzyk. Zidentyfikowaliśmy ryzyka, które jeżeli niezabezpieczone i nierozwiązane, mogły się potem przełożyć na kwestie związane z bezpieczeństwem" – powiedział.
Wyjaśnił, że główne ryzyko polegało na tym, że zgodnie z przepisami lotniczymi na lotnisku występuję "kierownik odpowiedzialny" oraz "dyrektor naczelny". Jak mówił, kierownik odpowiedzialny nie zawsze musi być dyrektorem naczelnym, czyli osobą kierującą danym lotniskiem. Dodał, że w czasie kontroli, dwie różne osoby pełniły te dwie funkcje.
"Zidentyfikowaliśmy, że proces współpracy i zarządzania pomiędzy tymi dwiema osobami, nie jest procesem optymalnym. I ten system, jaki był ułożenia i zarządzania pomiędzy tymi dwiema osobami, mógł w przyszłości wpłynąć na to, że kwestie związane z bezpieczeństwem, mogły być zagrożone. Jedną z naszych rekomendacji, aby usunąć tę główną niezgodność, była kwestia połączenia tych dwóch funkcji – takie rozwiązania są w innych jednostkach lotniczych" – powiedział prezes ULC.
Dodał, że naczelny dyrektor PPL Mariusz Szpikowski od 15 maja pełni obie funkcje – został także kierownikiem odpowiedzialnym. Wcześniej był nim Andrzej Ilków.
Jak przekazał Samson, inna nieprawidłowość dotyczyła tzw. zarządzania zmianą w porcie. "Jeżeli zabraknie jednego z kluczowych pracowników w obszarze zarządzania lotniskiem, to port powinien być od razu przygotowany z wyprzedzeniem do zastąpienia tej osoby" – powiedział. Wyjaśnił, że w praktyce wygląda to tak, że jeżeli lotnisko chce zmienić osobę piastującą wysokie stanowisko, powinien złożyć odpowiednie dokumenty do ULC, który zweryfikuje, czy dana osoba posiada odpowiednie kwalifikacje i wyda odpowiednią decyzję. "Zobaczyliśmy, że ten proces nie jest do końca optymalnie przygotowany w PPL" – dodał.
Prezes przekazał, że lotnisko zaproponowało program naprawczy. ULC przeprowadził dodatkową kontrolę przez inne osoby, niż te, które przeprowadzały audyt. "One potwierdziły nasze wskazania z pierwszej kontroli. Zamknęliśmy decyzją administracyjną cały ten proces 26 czerwca. Wszystkie nieprawidłowości, które dotyczyły obszaru bezpieczeństwa zostały usunięte. Czyli program naprawczy, który przedstawiło PPL zadziałał" – powiedział.
"Lotnisko jest w pełni bezpieczne, spełnia wszelkie proceduralne wymogi, które są narzucane prawem polskim i międzynarodowym" – zapewnił prezes ULC.
Lotnisko Chopina obsługuje blisko 38 proc. ruchu pasażerskiego w Polsce. W 2016 r. port obsłużył 12,8 mln pasażerów – o 14,4 proc. więcej niż w 2015 r. Port szacuje, że w 2017 r. obsłuży 14 mln pasażerów.
Komentarze