Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sonda Cassini przeleci nad gejzerami Enceladusa

Automatyczna sonda Cassini ma w środę przelecieć nad gejzerami Enceladusa, księżyca Saturna, i zanurzyć się w strumieniu wyrzucanych przez nie cząstek materii. Taki manewr zapowiedziała amerykańska agencja kosmiczna NASA.

NASA podała także siedem głównych faktów dotyczących zbliżenia sondy do Enceladusa i przelotu 48 km nad obszarem bieguna południowego, w którym zlokalizowane są gejzery.

Enceladus jest księżycem lodowym. Na początku misji Cassini odkryto, że posiada znaczącą aktywność geologiczną oraz zaobserwowano fontanny lodu, pary wodnej i molekuł organicznych rozprzestrzeniających się nad biegunem południowym. Później ustalono, iż pod powierzchnią znajduje się prawdopodobnie globalny ocean i być może występuje aktywność hydrotermalna, co oznacza, że mogą tam występować składniki potrzebne dla istnienia prostych form życia.

Omawiamy przelot sondy Cassini będzie jej najgłębszym „nurkowaniem” w fontanny cząstek nad biegunem południowym, które być może pochodzą z podpowierzchniowego oceanu. Sonda przelatywała już koło tego księżyca wielokrotnie i to nawet w bliższej odległości od powierzchni, ale takie zbliżenie nie przebiegało wtedy poprzez obszar nad aktywnym gejzerem.

NASA zdecydowanie mówi, że celem przelotu nie jest wykrycie życia. Manewr ten ma natomiast dostarczyć naukowcom informacji na temat warunków panujących w oceanie, co może pomóc w określeniu, na ile są one odpowiednie dla różnych form życia.

Naukowcy z misji Cassini mają też nadzieję, że lepiej poznają aktywność hydrotermalną na księżycu, czyli procesy chemiczne, w których biorą udział skały i gorąca woda. Ważnym elementem tych badań będzie próba wykrycia wodoru molekularnego przez sondę.

Kolejnym punktem badań jest lepsze poznanie składu chemicznego materii wyrzucanej przez gejzery. Niski przelot pozwoli zwiększyć czułość wykrywania bardziej masywnych molekuł, w tym organicznych, które mogły umknąć wcześniejszym przelotom nad gejzerami na dużych wysokościach.

Być może przelot odpowie też na pytanie, czy wyrzuty materii to indywidualne, kolumnowe dżety, czy może sinusoidalne, lodowe erupcje w formie fontann, a być może mieszanka obu procesów.

Siódmym punktem, na który wskazuje NASA, jest kwestia niepewności, jak dużo lodowego materiału jest wyrzucane przez gejzery w kosmos. Jeśli uda się to określić, będzie można oszacować, od jak dawna Enceladus może wykazywać tego rodzaju aktywność. (PAP)

cza/ mrt/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony