Przejdź do treści
Źródło artykułu

SN: lotnisko w Krzesinach zapłaci odszkodowanie za hałas

Prawo do odszkodowania za hałas przedawnia się po dziesięciu latach - orzekł w środę Sąd Najwyższy. Z tego powodu lotnisko wojskowe Poznań-Krzesiny będzie musiało zapłacić odszkodowanie właścicielce domu położonego około półtora kilometra od bazy lotniska.

W 2004 r. wokół tego lotniska utworzono, decyzją wojewody, obszar ograniczonego użytkowania nieruchomości. Taki obszar jest tworzony ze względu na uciążliwości spowodowane działaniem lotniska, głównie - przekroczenie dopuszczalnych norm hałasu.

Zgodnie z Prawem o ochronie środowiska właściciele nieruchomości leżących w strefie ograniczonego użytkowania mają dwa lata - licząc od wejścia w życie przepisów tworzących lub zmieniających daną strefę - na to, by wystąpić z żądaniem wykupu ich nieruchomości lub zapłaty odszkodowania.

Właścicielka domu zażądała odszkodowania w 2005 r., czyli rok po wejściu w życie rozporządzenia. W 2007 r. próbowała zawrzeć z lotniskiem ugodę.

Do podpisania ugody nie doszło i dlatego właścicielka złożyła w 2010 r. pozew do Sądu Okręgowego w Poznaniu - żądała od lotniska około 165 tys. zł za utratę wartości jej działki.

Sąd I instancji przeanalizował opinie biegłych i podwyższył odszkodowanie do 194 tys. zł. Ustalił bowiem, że początkowo dom i działka znajdowały się w strefie B obszaru ograniczonego użytkowania, gdzie zagrożenie hałasem było mniejsze, ale potem, na początku 2008 r., znalazły się one w strefie A, najbardziej narażonej na hałas lotniska. Stało się tak na skutek wejścia w życie nowego zarządzenia wojewody, zmieniającego obszar ograniczonego użytkowania.

Z wyrokiem tym nie zgodził się Szef Wojskowego Zarządu Infrastruktury w Poznaniu, który w tej sprawie reprezentował Skarb Państwa - twierdził, że roszczenie właścicielki przedawniło się. Argumentował, że wprawdzie właścicielka złożyła swoje żądanie w ciągu roku od wejścia w życie rozporządzenia, ale zbyt długo czekała z pójściem do sądu.

Argument ten odrzucił Sąd Apelacyjny w Poznaniu - orzekł, że nie mogło dojść do przedawnienia, bo odszkodowanie przedawnia się w ciągu dziesięciu lat.

Potwierdził to w środę Sąd Najwyższy (sygn. II CSK 161/13). W trakcie rozprawy radca prawny Jarosław Zarębski z Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa przekonywał, że odszkodowanie wynika z działalności lotniska i dlatego termin do jego żądania wynosi tylko trzy lata. Podkreślał, że nawet jeśli termin miałby wynosić dziesięć lat, to i tak Sąd Apelacyjny nie powiedział, od kiedy należy go liczyć.

Uzasadniając środowy wyrok, sędzia Katarzyna Tyczka-Rote wyjaśniła, że nie jest to odszkodowanie wynikające z winy lotniska, ani z umowy pomiędzy lotniskiem a właścicielką, tylko odszkodowanie za ograniczenie praw właściciela działki, wynikające z wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania. Dlatego - jak tłumaczyła - należy tu stosować ogólny, dziesięcioletni termin przedawnienia.

Sędzia wyjaśniła, że prawo do odszkodowania przedawnia się po dziesięciu latach, ale żeby można było go żądać, trzeba w ciągu dwóch lat zgłosić lotnisku takie żądanie. W tej sprawie właścicielka tak właśnie zrobiła. (PAP)

ede/ kjed/ mki/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony