Słowacja: komisja parlamentarna obradowała nt. afery z rządowym samolotem
Po posiedzeniu uczestniczący w nim były minister spraw wewnętrznych Robert Kaliniak określił jako "błędne i absurdalne" stawiane mu zarzuty bezpośredniego wydawania poleceń w akcji uprowadzenia Wietnamczyka. Część posiedzenia komisji nadzwyczajnej miała mieć charakter publiczny, ale na wniosek Kaliniaka całość obrad utajniono.
Jak twierdzą słowackie media, biznesmen Trinh Xuan Thanh, któremu w Wietnamie postawiono zarzuty nadużyć finansowych na wielką skalę, został uprowadzony do ojczyzny przy współudziale Kaliniaka. Przed zniknięciem z Niemiec w lipcu 2017 roku Trinh starał się tam o azyl. Niemieckie władze oświadczyły potem, że porwania dokonały wietnamskie służby specjalne, i zażądały od ambasadora Wietnamu, by w ciągu 48 godzin opuścił kraj. W operacji miał zostać wykorzystany słowacki samolot rządowy, który delegacji wietnamskich urzędników ministerstwa spraw wewnętrznych udostępnił jakoby ówczesny szef słowackiego MSW Kaliniak.
W Wietnamie Trinh był sądzony w dwóch odrębnych procesach, z których każdy zakończył się wyrokiem dożywotniego więzienia.
Jak podał pod koniec lipca niemiecki dziennik "Frankfurtet Allgemeine Zeitung", berliński Krajowy Urząd Kryminalny (LKA) nie ma już "praktycznie żadnych wątpliwości", że porwany w Berlinie Trinh został przetransportowany z Bratysławy do Moskwy słowackim samolotem rządowym jako rzekomy członek wietnamskiej delegacji państwowej. Oznacza to, że zaprzyjaźnione z Niemcami państwo Unii Europejskiej pomogło Wietnamowi w popełnieniu przestępstwa. Wcześniej berliński LKA tylko podejrzewał Słowację o pomocnictwo w tym czynie.
Zdaniem cytowanych przez "FAZ" niemieckich śledczych, "wyłącznym celem" spotkania Kaliniaka z wietnamskim ministrem spraw wewnętrznych To Lamem było "względnie bezproblemowe przewiezienie pana Trinha ze strefy Schengen do Wietnamu".
Strona słowacka udostępniła wietnamskiej delegacji samolot na trasie z Pragi do Bratysławy i z Bratysławy do Moskwy.
Kaliniak powiedział w czwartek dziennikarzom, że według wstępnych ustaleń śledztwa Słowacja mogła nieumyślnie zaangażować się w akcję wietnamskich służb specjalnych. „Według niemieckich śledczych jest prawdopodobne, że słowacki rząd został okłamany. Zrobię wszystko, żeby oczyścić się z brudów, które zostały na mnie wylane” - mówił podczas briefingu.
Będący obecnie posłem do parlamentu Kaliniak stwierdził, że gazeta "Dennik N", która jako pierwsza na Słowacji opublikowała artykuł zarzucający słowackim władzom udział w porwaniu, jedynie kłamie i podaje niepotwierdzone fakty bez jakichkolwiek dowodów.
Przewodniczący komisji nadzwyczajnej Anton Hrnko ze współrządzącej Słowackiej Partii Narodowej (SNS) stwierdził, że udział Słowacji w uprowadzeniu Wietnamczyka mógł być nieświadomy.
Zaproszona na posiedzenie komisji minister spraw wewnętrznych Denisa Sakova oświadczyła po obradach: „Uprowadzenie obywatela Wietnamu, według naszych informacji, miało miejsce w Niemczech. Ten przypadek wyjaśnia niemiecka policja, pod nadzorem niemieckiej prokuratury, a my w ramach pomocy prawnej służymy wsparciem”.
Poseł opozycyjnej partii Wolność i Solidarność (SaS) Liubomir Galko zadeklarował natomiast, że w efekcie posiedzenia ma wyraźne przekonanie, iż "słowackie instytucje państwowe, w tym były minister spraw wewnętrznych Kaliniak, wiedziały, co Wietnamczycy chcieli zrobić na Słowacji".
W związku ze złożonym w piątek przez dziennikarkę "Dennika N" zawiadomieniem o przestępstwie słowacka prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanego porwania Trinha.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ dmi/ mc/
Komentarze