Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sekretarz ukraińskiego Rady Bezpieczeństwa omawia w Iranie śledztwo w sprawie katastrofy samolotu

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow przebywa w Iranie, gdzie omawia "problematyczne kwestie" związane z dochodzeniem w sprawie katastrofy ukraińskiego samolotu, do której doszło 8 stycznia pod Teheranem - poinformowała w niedzielę RBNiO.

Wizyta, która potrwa do poniedziałku, odbywa się na zaproszenie sekretarza Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu Alego Szamchaniego - napisano w komunikacie RBNiO.

W niedzielę Daniłow wraz z ambasadorem Ukrainy w Iranie uczcili pamięć ofiar katastrofy i złożyli kwiaty w miejscu tragedii.

O współpracy w ramach dochodzenia rozmawiali w sobotę na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa szef MSZ Ukrainy Wadym Prystajko i jego irański odpowiednik Mohammad Dżawad Zarif. Wcześniej w wywiadzie udzielonym stacji NBC News Zarif powiedział, że Iran nie jest w stanie pobrać informacji z czarnych skrzynek samolotu, jednak Teheran nie przekaże ich innym państwom.

"Wciąż jest wiele niewiadomych. Dlatego bardziej niż ktokolwiek inny chcemy wiedzieć, co jest w czarnych skrzynkach, żeby ustalić, co się właściwie stało" - podkreślił minister. Zaznaczył też, że nikt w Iranie nie "dotknie" czarnych skrzynek bez obecności wszystkich zainteresowanych stron.

Boeing 737-800 linii Ukraine International Airlines, odbywający rejs z Teheranu do Kijowa, został nieumyślnie zestrzelony przez irańską obronę przeciwlotniczą 8 stycznia w okolicach irańskiej stolicy. Zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 57 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców (dwoje pasażerów i dziewięcioro członków załogi), a także obywatele Szwecji, Afganistanu i Wielkiej Brytanii.

Władze Iranu przyznały 11 stycznia, że jego siły zbrojne zestrzeliły ukraiński samolot pasażerski w rezultacie błędu ludzkiego. Wcześniej Teheran zaprzeczał, jakoby ponosił odpowiedzialność za tragedię.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ ap/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony