Przejdź do treści
Źródło artykułu

Reuters o obawach krajów wschodniej flanki NATO

Przywódcy państw bałtyckich i Polski obawiają się, że siły, które NATO chce rozmieścić na ich terytoriach, są za małe, by odstraszać Rosję przed atakiem; chcą faktycznej ochrony - pisze w poniedziałek Reuters z Wilna.

Agencja wskazuje, że w tym tygodniu kraje te będą nalegać na innych członków Sojuszu, by pomogli im zbudować system obrony przed rosyjskimi samolotami i pociskami rakietowymi. Reuters wyraża opinię, że byłoby to jednak "wysoce drażliwe posunięcie", które Rosja najprawdopodobniej potępiłaby jako kolejny dowód, że strategia NATO zagraża jej granicom.

Litewski minister obrony Juozas Olekas, zapytany o prawdopodobieństwo rosyjskiej agresji na kraje bałtyckie, powiedział Reutersowi: "Nie możemy tego wykluczyć. (...) Mogą prowadzić ćwiczenia przy granicach, a potem w ciągu godzin przejść do inwazji".

Reuters odnotowuje, że ministrowie obrony państw NATO mają w tym tygodniu uzgodnić nowe, liczące 4 tys. żołnierzy siły, które zostaną rozmieszczone w krajach bałtyckich i w Polsce. USA, Niemcy i W. Brytania mają objąć dowodzenie trzema batalionami liczącymi po 1000 żołnierzy. Dowodzenie czwartym batalionem obejmie być może Kanada.

Kraje bałtyckie z zadowoleniem witają te siły, ale mówią, że trzeba pójść dalej. Wskazują na rosyjskie starania o stworzenie w obwodzie kaliningradzkim potencjału - obejmującego pociski rakietowe i okręty podwodne - który powstrzymywałby wysyłanie przez NATO posiłków do krajów bałtyckich - wskazuje agencja.

Reuters odnotowuje, że kraje bałtyckie chcą, by myśliwce NATO strzegły ich przestrzeni powietrznej oraz zabiegają o przechwytujące pociski rakietowe średniego zasięgu norweskiej Kongsberg Gruppen i amerykańskiego Raytheona. "Musimy powstrzymać ewentualną agresję z powietrza - mówi Olekas. - Omawiamy utworzenie regionalnego systemu obrony powietrznej średniego zasięgu wspólnie z Łotyszami, Estończykami i Polakami". Oczekuje się, że Olekas podniesie tę kwestię w rozmowach z ministrami obrony z NATO na spotkaniu we wtorek i w środę w Brukseli.

Myśliwce NATO patrolują przestrzeń powietrzną krajów bałtyckich w ramach misji Baltic Air Policing (BAP). Obecnie cztery brytyjskie Typhoony stacjonują w Amari w Estonii, a w bazie w Szawlach na Litwie służbę na rzecz BAP pełnią cztery portugalskie myśliwce F-16. Reuters pisze, że w ramach tej misji nie ma jednak mandatu do konfrontacji z wrogimi samolotami w razie konfliktu. Agencja dodaje, powołując się na nieokreślone bliżej osobistości oficjalne, że do obrony powietrznej "potrzeba byłoby o wiele więcej".(PAP)

az/ mal/ itm/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony