PZL Świdnik: złożyliśmy ofertę offsetową o wartości 4 mld euro
Oświadczenie PZL-Świdnik, przekazane mediom w środę, jest reakcją na informacje podane przez posłów PO na konferencji prasowej w poniedziałek w Lublinie w związku z protestem związkowców świdnickiego zakładu.
Poseł Mariusz Grad przedstawił wtedy pismo od wiceministra obrony narodowej Czesława Mroczka, w którym uzasadniał on powody odrzucenia oferty PZL-Świdnik w przetargu na śmigłowiec dla polskiego wojska.
Mroczek podkreśla, że ministerstwo kieruje się przepisami prawa – „w pierwszej kolejności spełnieniem wymagań formalnych (w tym złożenie ważnej oferty offsetowej, co stanowi kryterium oceny ofert, oceniane jako warunek dalszego uczestnictwa w postępowaniu), a następnie pozostałymi kryteriami oceny ofert określonymi w zaproszeniu do złożenie ofert”.
„W przypadku śmigłowców kryteriami były: cena (50 pkt.), parametry techniczne ( 30 pkt.), koszty użytkowania (20 pkt.)” – napisał Mroczek.
Wiceminister poinformował też, ze wszyscy oferenci złożyli wymagane w tym postepowaniu oferty offsetowe. „Zadeklarowali oni następującą ilość zobowiązań offsetowych ze 105 wskazanych w założeniach offsetowych: PZL-Świdnik – 41, Konsorcjum Sikorsky – 50, Konsorcjum +Program EC-725 Caracal Polska+ – 73” – podał.
Zarząd PZL-Świdnik w przesłanym oświadczeniu twierdzi, że „PZL-Świdnik, jako firma polska nie była w ogóle zobowiązana prawnie do złożenia oferty offsetowej, a mimo to ją złożyła” i że „oferta offsetowa nie była w żadnym wypadku elementem oceny punktowej wyboru najlepszej oferty”.
„Wartość offsetowa oferty złożonej do Ministerstwa Gospodarki przez PZL-Świdnik wyniosła około 4 mld euro i z pewnością należała do najwyższych” – czytamy w oświadczeniu.
Według zarządu spółki „nie jest prawdą, że PZL-Świdnik przedstawił jedynie 41 zobowiązań offsetowych”. „Faktycznie było ich 56, w tym m.in. współpraca z Fabryką Broni Radom, a także, co najważniejsze, pełne przekazanie kodów źródłowych technologii śmigłowca AW149 w celu jego produkcji w Polsce nie tylko na potrzeby polskiej armii, ale także w celu uruchomienia produkcji eksportowej” – głosi oświadczenie.
PZL-Świdnik, oprócz projektów offsetowych dla WZL1 w Łodzi i Dęblinie oraz WZL2 w Bydgoszczy, proponował dodatkowe projekty ważne dla rozwoju województwa Lubelskiego, co - jak głosi oświadczenie - potwierdzał w sejmowym wystąpieniu wiceminister gospodarki Arkadiusz Bąk. Według spółki „na podstawie tych zobowiązań miało powstać niemal 2000 miejsc pracy bezpośrednio w Świdniku oraz kolejne 4 tysiące miejsc pracy w Polsce”.
Zarząd PZL-Świdnik oświadczył też, że zadeklarowane w ofercie dostawy śmigłowców miały rozpocząć się w roku 2017.
Wiceminister Mroczek w piśmie do lubelskich parlamentarzystów napisał, że oferta z PZL-Świdnik nie spełniała wymogów formalnych dotyczących terminów dostaw. „Określony w wymaganiach tego postępowania termin dostaw to lata 2017-2022, a podany w ofercie WSK PZL-Świdnik termin dostaw to lata 2019-2024” – podał Mroczek.
W przetargu na śmigłowiec dla polskiego wojska do etapu testów wybrano maszynę oferowaną przez Airbus Helicopters - H225M (wcześniej znany jako Eurocopter EC725 Caracal). Odrzucono dwa inne śmigłowce - Black Hawk amerykańskiej korporacji Sikorsky i jej polskiego zakładu PZL Mielec oraz AW149 proponowany przez PZL-Świdnik i jego właściciela - grupę AgustaWestland.
Decyzja MON wywołała liczne protesty wśród związkowców i załóg zakładów w Mielcu i Świdniku, a także samorządowców regionów lubelskiego i podkarpackiego.(PAP)
ren/ kop/ mhr/
Komentarze