PLL LOT zerwał współpracę z Aerosvitem
Polskie Linie Lotnicze LOT zerwały współpracę z ukraińskim przewoźnikiem Aerosvit, z którym łączyła je tzw. umowa typu code share – poinformował w piątek PAP rzecznik PLL LOT Marek Kłuciński.
Informację taką przekazała w piątek agencja Interfax-Ukraina z powołaniem na przedstawicielstwo LOT-u w Kijowie. "W chwili obecnej wszystkie umowy zostały zerwane" – powiedziano agencji.
Jak powiedział Kłuciński, decyzja o zerwaniu umowy code share z Aerosvitem zapadła w czwartek. Wyjaśnił, że ma to związek m.in. z odwołaniem przez ukraińskiego przewoźnika wszystkich lotów od 11 stycznia do 31 marca br. na trasie Warszawa-Kijów. Poinformował o tym w czwartek PAP rzecznik Lotniska Chopina Przemysław Przybylski. Dodał wówczas, że Boeing 737 Aerosvit, zatrzymany w poniedziałek przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, nadal stoi na płycie lotniska w Warszawie.
Code share jest porozumieniem między dwoma, bądź większą liczbą przewoźników, w którym "dzielą" się oni miejscami dla pasażerów lecących w tym samym kierunku. Pasażer może wykupić bilet w jednej linii lotniczej, lecz lecieć samolotem należącym do innej linii.
Aerosvit miał zaległości finansowe m.in. wobec warszawskiego portu, który w piątek zdecydował z tego powodu o zatrzymaniu maszyny. Linia przekazała w poniedziałek pieniądze i samolot miał tego samego dnia udać się z pasażerami do Kijowa. Uwolniony przez władze portu, Boeing 737 nie uzyskał jednak zgody na start do Kijowa od Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, której także jest winien pieniądze. Rzecznik PAŻP Grzegorz Hlebowicz mówił wówczas, że samolot został zatrzymany w związku z nieuiszczonymi opłatami nawigacyjnymi dla agencji.
W przekazanym w środę mediom oświadczeniu Aerosvit poinformował, że nie ma zadłużenia wobec PAŻP, a aresztowanie samolotu uważa za bezprawne. "W Warszawie, już po opłaceniu należności za obsługę w porcie lotniczym Chopina, samolot naszej kompanii, od 7 stycznia, nie jest dopuszczany do rejsu powrotnego pod pretekstem nieuiszczenia opłat za nawigację w strefie lotniska" – napisano.
Hlebowicz powiedział w piątek PAP, że usługi nawigacyjne na rzecz AeroSvit, zostaną przez PAŻP wznowione niezwłocznie po osiągnięciu porozumienia AeroSvit z Centralnym Biurem Opłat Trasowych Eurocontrol na temat warunków spłaty należności za nawigację trasową. Dodał, że Aerosvit spłacił część zaległości w terminalowych opłatach nawigacyjnych wobec PAŻP. Niespłacone zostały należności wobec Eurocontrol (Europejskiej Organizacji do Spraw Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej.
PAŻP pobiera od przewoźników opłaty terminalowe m.in. za pomoc podczas startów i lądowań samolotów na polskich lotniskach oraz tzw. trasowe związane z obsługą lotu nad terytorium Polski.
W przypadku przelotu samolotu nad terytorium kilku państw UE opłaty trasowe pobiera Eurocontrol. Potem rozlicza je z poszczególnymi krajowymi agencjami żeglugi powietrznej. Rzecznik mówił w środę, że samolot Aerosvit nie został zatrzymany ani aresztowany. "Właściciel maszyny może nią dysponować. Ponieważ nie świadczymy dla Aerosvit usług, samolot nie może jednak wznieść się w powietrze" - mówił wówczas.
W związku z problemami finansowymi Aerosvit odwołuje od początku roku swe loty międzynarodowe i na ukraińskich liniach wewnętrznych, jednak zaprzecza informacjom o swym bankructwie. Maszyny Aerosvitu nie są obsługiwane w portach lotniczych Europy przez zadłużenie firmy.
Pod koniec grudnia w Sądzie Gospodarczy w Kijowie złożono wniosek o upadłość Aerosvitu. Według mediów zadłużenie ukraińskiego przewoźnika wynosi równowartość ok. 1,6 mld zł. Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie upadłości Aerosvitu zostało zaplanowane na 23 stycznia.
Linie lotnicze Aerosvit powstały w 1994 roku. Flota przewoźnika składa się głównie z Boeingów. Linia oprócz połączeń do Europy, obsługiwała trasy do Ameryki Północnej i Azji. Aerosvit należy do znajdującego się na liście najbogatszych Ukraińców Ihora Kołomojskiego. (PAP)
jjk/ aop/ drag/ jbr/
Komentarze