Naukowcy: nasza galaktyka zderzy się z inną
Galaktykom takim jak Droga Mleczna towarzyszą zwykle orbitujące wokół nich niewielkie galaktyki satelitarne. Jak mówią naukowcy z Durham University, przypominają one pszczoły krążące wokół ula.
Zwykle przez miliardy lat nie dzieje się w związku z tym nic nadzwyczajnego, ale czasami małe galaktyki opadają w kierunku centralnej, która je pochłania.
Naukowcy z Durham University twierdzą, że za dwa miliardy lat, czyli sześć miliardów lat przed przewidywanym zderzeniem Drogi Mlecznej z towarzyszącą jej Galaktyką Andromedy, dojdzie do kolizji z Wielkim Obłokiem Magellana.
Po takim zderzeniu można się spodziewać wielu dramatycznych wydarzeń. M.in. ulokowana w centrum Drogi Mlecznej czarna dziura ma zacząć pochłaniać otaczający ją gaz i zwiększyć swoją wielkość aż dziesięć razy.
"Destrukcja Wielkiego Obłoku Magellana, kiedy zostanie pochłonięty przez Drogę Mleczną, zasieje spustoszenie w naszej galaktyce, budząc do życia czarną dziurę mieszczącą się w centrum i zamieniając naszą galaktykę w +aktywne galaktyczne jądro+ albo kwazar" - twierdzi dr Marius Cautun, główny autor badania opisanego na łamach magazynu "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society".
"Zjawisko to wygeneruje potężne dżety wysokoenergetycznego promieniowania emitowanego z najbliższego otoczenia czarnej dziury. Choć nie dotknie to Układu Słonecznego, to jednak istnieje niewielkie ryzyko, że możemy nie uniknąć innych konsekwencji kolizji między dwiema galaktykami, które może wyrzucić nas z Drogi Mlecznej w międzygwiezdną przestrzeń" - opowiada specjalista.
W czasie takiego zderzenia, zdaniem naukowców będzie co podziwiać.
"Pomijając możliwe katastrofy, takie jak poważne zaburzenie funkcjonowania Układu Słonecznego, nasi potomkowie, jeśli jacyś będą istnieli, mogą się spodziewać nie lada gratki: spektakularnego pokazu kosmicznych fajerwerków, kiedy świeżo uaktywniona supermasywna czarna dziura w centrum naszej galaktyki zareaguje emisją dżetów ekstremalnie jasnego, wysokoenergetycznego promieniowania" - wizję przyszłości kreśli współautor pracy prof. Carlos Frenk.
Do tej pory naukowcy spodziewali się jednak innego scenariusza. Otóż panowała opinia, że Wielki Obłok Magellana będzie orbitował wokół Drogi Mlecznej przez wiele miliardów lat, albo ucieknie z jej pola grawitacyjnego.
Nowe badania wskazują jednak, że zawiera on dwukrotnie więcej ciemnej materii, niż zakładano.
Jak pokazała przeprowadzona na superkomputerze symulacja, z powodu większej masy przeznaczeniem Obłoku jest zderzenie z naszą galaktyką.
Zdaniem badaczy w kosmicznej skali to nic nadzwyczajnego. Wręcz przeciwnie, Droga Mleczna w nietypowo długim czasie nie doświadczyła żadnej tego typu kolizji.
Na przykład pobliska Galaktyka Andromedy pochłonęła małe galaktyki ważące prawie 30 razy więcej niż zagarnięte przez Drogę Mleczną.
"Zatem kolizja z Wielkim Obłokiem Magellana jest mocno opóźniona i jest potrzebna, aby uczynić naszą galaktykę typową" - podsumowuje dr Alis Deason, współautorka badania.
Więcej informacji i materiał wideo: https://www.eurekalert.org/pub_releases/2019-01/du-cgc010219.php (PAP)
mat/ agt/
Komentarze