NASA dopuszcza możliwość tankowania rakiet statków kosmicznych z ludźmi
Eksperci ds. przestrzeni kosmicznej uważali rozwiązanie za ryzykowne, ale po dwuletniej debacie NASA zaakceptowała procedurę proponowaną przez firmę Muska. Zanim jednak zostanie one zatwierdzona dla lotów kosmicznych z udziałem ludzi SpaceX musi spełnić jeden warunek - pięciokrotną prezentację metody tankowania najnowszej rakiety nośnej Falcon 9 Block 5 - zakończoną sukcesem.
"Podejmując tę decyzję nasz zespół kierował się szczegółową oceną działań firmy SpaceX prowadzonych na ziemi, projektów startu maszyn, systemów ewakuacyjnych i historii zrealizowanych operacji" - zaznaczyła w oświadczeniu kierownik programu lotów komercyjnych w NASA Kathy Lueders.
"(...) zespół oszacował, że plan prezentuje niewielkie ryzyko" - dodała.
SpaceX od dawna opiera się na procesie tankowania określanym mianem "load and go". Polega on na pompowaniu paliwa do rakiety na 30 minut przed jej startem. Inne firmy zajmujące się startami robią to znacznie wcześniej - np. spółka United Launch Alliance tankuje rakiety Atlas 5 na 90 minut przed startem.
Rozwiązanie wykorzystywane przez SpaceX, dzięki zastosowaniu bardzo mocno schłodzonego paliwa i tankowania maszyny na chwilę przed startem, zapobiega zbytniemu nagrzewaniu się substancji i jej zagotowaniu, a dodatkowo zwiększa osiągi rakiety - tłumaczy serwis The Verge.
Oznacza to jednak, że pasażerowie będą musieli znaleźć się na pokładzie maszyny jeszcze przed rozpoczęciem procedury tankowania. To właśnie ta kwestia wzbudzała wątpliwości ekspertów ds. bezpieczeństwa w NASA.
Procedurę "load and go" określali jako "operację pełną niebezpieczeństw". Komitet przywoływał wówczas wypadek z 2016 r., kiedy rakieta Falcon 9 eksplodowała podczas testu tankowania - zaznacza The Verge.
SpaceX przekonuje jednak, że od tej pory zapewniono procesowi bezpieczeństwo. Musk dodał jednak, że istnieje możliwość przeprowadzenia go w inny sposób.
"Myślę, że ten problem został nieco rozdmuchany" - mówił Musk podczas konferencji prasowej w maju. Dodał również, że "z pewnością moglibyśmy tankować maszynę, a następnie umieszczać astronautów na pokładzie statku kosmicznego Dragon".
Pomysł sprzed kilku miesięcy spodobał się amerykańskiej agencji, a członkowie komisji doradczej ds. bezpieczeństwa przestrzeni kosmicznej powiedzieli, że była "realną opcją".
Pierwszy lot rakiety Falcon 9 z ludźmi na pokładzie ma się odbyć w kwietniu 2019 r. Do tego czasu firma zaplanowała kilka misji. The Verge informuje, że koncernowi zostało kilka miesięcy na uwierzytelnienie procesu tankowania. Zaznacza jednak, że zanim rozpocznie wymagane demonstracje SpaceX musi zapewnić kluczowe aktualizacje swojej rakiety, a także zamontować w niej zmodernizowane zbiorniki COPV, do których tankowane jest paliwo.
Między listopadem 2018 r., kiedy ma odbyć się start pierwszej kapsuły SpaceX Crew Dragon bez ludzi na pokładzie, i kwietniem 2019 r. SpaceX będzie musiał pięciokrotnie zaprezentować procedurę tankowania. Przed wydaniem zgody na wykonanie jej z udziałem załogi NASA rozstrzygnie czy istnieje jeszcze jakiekolwiek ryzyko. (PAP)
lus/ lm/
Komentarze