Przejdź do treści
Źródło artykułu

Na WAT o wykorzystaniu rodzimych technologii w obronie powietrznej

Wykorzystanie krajowego dorobku przemysłowego i naukowego w programach zbrojeniowych, w tym obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, omawiali w czwartek eksperci z WAT i konsorcjum zawiązanego przez Polski Holding Obronny w związku z programem Tarcza Polski.

Jak powiedział rektor WAT prog. gen. bryg. Zygmunt Mierczyk, Wojskowa Akademia Techniczna uczestniczy praktycznie we wszystkich aktualnych programach zbrojeniowych, dotyczących np. systemów rakietowych, dowodzenia i łączności, bojowego wozu piechoty.

WAT - razem z Wojskowym Instytutem Medycznym - pracuje też na rzecz uwzględnienia doświadczeń afgańskich w konstrukcji kołowego transportera opancerzonego Rosomak. "Każdy zniszczony wóz przechodzi analizę nie tylko techniczną, ale i medyczną, chodzi o to, jak lepiej chronić załogę" - powiedział Mierczyk.

"Dziś koncentrujemy się na programie obrony powietrznej" - dodał, przypominając opracowane przy udziale WAT rakiety Piorun, Grom i - będącą w fazie prób - Błyskawicę. Naukowcy z WAT konstruowali m.in. sensory do rakiet, gwarantujące, że systemy naprowadzania utrzymają niezmienne parametry przez 15 lat.

"Bezpośredni zakup gotowych rozwiązań oznaczałby degradację i zanik przemysłu obronnego w Polsce" - powiedział kierujący w Polskim Holdingu Obronnym programem Tarcza Polski Marek Borejko, nawiązując do programu obrony powietrznej. Jak zaznaczył, "polski przemysł wyprodukował i dostarczył przez 50 lat ponad 6000 różnych radarów. Mamy też technologie łączności, systemów dowodzenia i kierowania ogniem, doświadczenia w integracji sensorów i efektorów, kryptografii, polski przemysł może dostarczyć także pojazdy i wyrzutnie".

Borejko ocenił, że wszystkie elementy, które obecnie może wykonać krajowy przemysł, złożyłyby się, na 30 proc. systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. "By spełnić warunek 50-proc. udziału polskiego przemysłu, musimy wejść w technologię rakiet średniego zasięgu, tu partner zagraniczny musiałby dostarczyć technologię" - powiedział.

Według szefa programu Tarcza Polski mogłoby to oznaczać produkcję zagranicznej rakiety na licencji, z wykorzystaniem polskich opracowań, np. optoelektronicznych i elementów sterowania.

Borejko podkreślił, że jeśli chodzi o rakiety bardzo krótkiego zasięgu, Polska produkuje je i eksportuje, a przechodząca testy Błyskawica - rakieta krótkiego zasięgu - jest dwustopniowa, tak jak większość rakiet średniego zasięgu, co pozwala myśleć o wykorzystaniu doświadczeń zebranych przy jej konstruowaniu. Zwrócił zarazem uwagę, że większe prędkości rakiet o większym zasięgu, wymagają nowych technologii ze względu na krótsze czasy reakcji układów sterujących.

Według Borejki "WAT jest silnym zapleczem merytorycznym przemysłu, jeśli chodzi o technologie rakietową", przypomniał także wkład uczelni w technologie radarowe.

Podczas konferencji zaprezentowano laboratoria WAT i ich dorobek, w tym lidary - przyrządy łączące laser z optyką w celu obserwacji atmosfery lub wykrywania skażeń. Gen. Mierczyk podkreślił, że urządzenie skonstruowana w WAT, testowane na poligonie Dugway w USA, okazało się czulsze niż referencyjne urządzenie amerykańskie - skażenia chemiczne wykrywało z 10 km, biologiczne z 2 km. Lidar z WAT był już praktycznie wykorzystywany podczas Euro 2012, monitorując zdalnie teren Stadionu Narodowego. (PAP)

brw/ pz/ jbr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony