Kraków: drony pomogą w walce z procederem wypalania traw
Krakowscy strażnicy miejscy będą wykorzystywać drony do patrolowania łąk i obszarów wzdłuż rzek i potoków, by reagować na przypadki wypalania traw. Funkcjonariusze przypominają, że jest to działanie nielegalne, za które grozi do 5 tys. zł grzywny.
Straż Miejska w Krakowie dysponuje dwoma dronami. "Będziemy starali się codziennie wykorzystywać obydwa, o ile pozwolą na to warunki atmosferyczne – nie będzie silnego wiatru i opadów" – powiedział PAP rzecznik prasowy krakowskiej Straży Miejskiej Marek Anioł.
Wypalanie traw jest prawnie zabronione. Proceder ten jest niebezpieczny dla ludzi, niszczy środowisko i zanieczyszcza powietrze. To także jedna z głównych przyczyn wiosennych pożarów, które są zagrożeniem dla ludzi i mienia, a akcje gaśnicze są trudne, bo ogień przenoszony przez wiatr rozprzestrzenia się na otwartej przestrzeni.
Strażnicy miejscy przypominają, że mitem jest, iż wypalanie traw poprawia żyzność gleby. Wręcz przeciwnie – przynosi jedynie szkody, bo niszczone są nie tylko suche trawy, ale także ich systemy korzeniowe, kultury bakteryjne i wiele gatunków bezkręgowców. Giną przez to także zwierzęta i owady.
Jak powiedział PAP rzecznik małopolskiej Straży Pożarnej mł. bryg. Sebastian Woźniak od początku tego roku w całym województwie strażacy prawie 3,1 tys. razy wyjeżdżali do pożarów łąk, traw i nieużytków. Tylko w kwietniu – choć miesiąc jeszcze się nie skończył – musieli interweniować 1497 razy, z czego 1/3 pożarów – 458 – wydarzyła się na terenie Krakowa i powiatu krakowskiego, a w samym mieście było ich 109.
Najpoważniejsze w Krakowie były kwietniowe pożary traw w okolicy ulic Winnickiej i Tynieckiej oraz kilka dni temu w pobliżu ulicy Puszkarskiej.
Straż Pożarna prowadzi kampanię "Stop pożarom traw" i apeluje, by zaniechać tego procederu.
Komentarze