Indonezja liczy swoje meczety z pomocą dronów
Zespół pracujący w terenie z użyciem dronów policzył już ok. 75 proc. muzułmańskich miejsc kultu w kraju - poinformowali pracownicy indonezyjskiego ministerstwa ds. religii. Dotąd udało się zarejestrować ich prawie 560 tysięcy. Celem jest m.in. walka z islamskim radykalizmem.
Indonezja to największy archipelag i największy muzułmański kraj świata. Liczy około 17 tys. wysp i ponad 260 mln mieszkańców, z których większość to wyznawcy islamu. W rządowej bazie danych zgromadzono informacje o 260 tys. meczetów i 297 tys. innych muzułmańskich miejsc modlitwy.
Każde miejsce kultu otrzymuje w systemie numer, zapisywane są informacje o jego rodzaju i położeniu. W bazie danych określono na przykład czy dana muzułmańska świątynia jest zabytkiem historycznym i czy prowadzi się tam działalność edukacyjną. Cytowany przez AFP Fakhry Affan, pracownik ministerstwa, który kieruje zespołem około tysiąca osób rejestrujących meczety, zapowiada, że wstępne liczenie może się zakończyć jeszcze w tym roku.
Starsze, manualnie zebrane dane mówiły o ponad 740 tys. miejsc kultu. Jednak rząd uznał, że należy je zweryfikować w terenie, a przedsięwzięcie rozpoczęto w 2014 roku. Początkowo urzędnicy zapisywali dane ręcznie, lecz później zespół wyposażono w możliwość bezpośredniego umieszczania ich w sieci. Do weryfikacji miejsc położenia i fotografowania poszczególnych obiektów zaczęto też używać dronów. Ubocznym efektem powstającej bazy danych ma być dostępna dla każdego, działająca w systemie Android aplikacja „Info Masjid” umożliwiająca odnalezienie najbliższego miejsca kultu.
Celem całego przedsięwzięcia jest większa transparentność oraz walka z potencjalnym radykalizmem. „Radykalna ideologia może wykiełkować wszędzie, a meczety są miejscami, w których może się najłatwiej rozpowszechniać” – mówi AFP Fakhry Affan. „Ludzi nie trzeba zapraszać do meczetów. Przyjdą sami” - dodaje. Jak podkreśla, rząd chce się upewnić, że wszyscy imamowie i komitety zarządzające meczetami są umiarkowane w głoszonych poglądach, bo taki właśnie jest indonezyjski islam.
Jak zauważa AFP, w ostatnich latach muzułmańscy radykałowie są coraz bardziej słyszalni w debacie indonezyjskiej debacie publicznej, a w kraju działają ekstremistyczne grupy odwołujące się do ideologii Państwa Islamskiego. W 2018 roku miejscowy wywiad ujawnił, że na jednym z osiedli w Dżakarcie działały dziesiątki meczetów, często odwiedzanych przez pracowników urzędów, w których wzywano do przemocy wobec wyznawców innych religii. Raport w tej sprawie ujawniono zaledwie kilka miesięcy po serii ataków na kościoły w mieście Surabaya.
W październiku ubiegłego roku członkowie grupy terrorystycznej usiłowali zamordować ministra bezpieczeństwa Wiranto, a w listopadzie zamachowiec-samobójca wysadził się na komisariacie policji w mieście Medan w Północnej Sumatrze.
W tym samym miesiącu wiceprezydent Ma’ruf Amin zapowiedział szeroko zakrojoną kampanię przeciwko radykalnym ideologiom, które – jak stwierdził – dotarły nawet do takich miejsc jak instytucje rządowe i przedszkola. „Chcemy pozbyć się treści, które mogą potencjalnie wzniecać nienawiść i wrogość” - powiedział miejscowej telewizji BeritaSatu dodając, że publiczne instytucje mogą wskazać tolerancyjnych kaznodziejów, którzy w pełni rozumieją pluralizm religijny kraju. Wiceprezydent zapowiedział też wydawanie im specjalnych certyfikatów.
Komentarze