Gwałtowne burze w Chicago spowodowały wstrzymanie ruchu lotniczego
Gwałtowne burze przeszły w środę po południu i wieczorem przez metropolię chicagowską. Mieszkańców miasta ostrzeżono przed tornado. W Chicago po raz pierwszy od kilku lat zawyły syreny alarmowe. Wstrzymano loty na obu lotniskach.
Władze ostrzegały mieszkańców, by pozostali w domach, a w razie niebezpieczeństwa schronili się w piwnicach. Lokalne stacje telewizyjne przerwały nadawanie regularnych programów i podawały komunikaty meteorologiczne.
Burzy towarzyszył silny wiatr, który w porywach osiągał prędkość 130 km na godzinę. Wichura zniszczyła wiele linii energetycznych. Co najmniej 175 tys. mieszkańców Chicago i okolic zostało pozbawionych prądu. Ulewy spowodowały znaczne utrudnienia w ruchu drogowym. Z powodu lokalnych podtopień zamknięto kilka odcinków autostrad. Na niektórych trasach wstrzymano ruch pociągów podmiejskich.
Problemy mieli także podróżni na obu chicagowskich lotniskach O'Hare i Midway. Komunikaty o możliwym uderzeniu tornado spowodowały, że o godz. 18.40 czasu lokalnego wstrzymano odloty. Lotniska nie przyjmowały też żadnych samolotów.
Na lotnisku O'Hare odwołano 375 lotów a pozostałe miały około dwóch godzin opóźnienia.
Joanna Trzos
Komentarze