Guriewicz: nie ma dowodów podważających wnioski MAK
Śledczy poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej w Moskwie, że podczas ostatnich przesłuchań, prowadzonych w obecności polskich prokuratorów, "świadkowie wchodzący w skład grupy kontroli lotów" nie odmówili udzielenia odpowiedzi na żadne z pytań, choć zgodnie z rosyjskim prawem mają takie prawo.
"Były zadawane pytania na temat wywieranej presji i wpływu przez osoby trzecie. Na dany moment nie mamy jakichkolwiek informacji i dowodów na to, że ktoś wpływał na pracę kontrolerów" - powiedział Guriewicz.
Poinformował także, że obecnie nie wiadomo, kiedy stronie polskiej zostaną przekazane dowody rzeczowe, w tym wrak samolotu. "Dowody rzeczowe muszą być przechowywane tak długo, jak jest to potrzebne w celu przeprowadzenia niezbędnych ekspertyz i innych działań śledczych" - zaznaczył rosyjski śledczy.
Śledczy poinformował, że dotychczas 36 osób otrzymało w śledztwie status pokrzywdzonych, a w przypadku kolejnych prowadzone są prace. W sumie dotyczy to 70 osób. Za osobę pokrzywdzoną może zostać uznany bliski członek rodziny ofiary katastrofy. Osoba taka może domagać się odszkodowania za straty moralne i fizyczne.
"Osoby te zostały uznane za pokrzywdzone, niezależnie od ich narodowości i obywatelstwa, zostały już przesłuchane i otrzymały prawa pokrzywdzonych. Zostały też pouczone, że mogą być stroną w procesie cywilnym" - powiedział śledczy. (PAP)
mca/ itm/ ura/
Komentarze