Przejdź do treści
Źródło artykułu

Film o polskim asie przestworzy trafi do brytyjskich kin

Filmowa opowieść o losach zapomnianego bohatera Dywizjonu 303, Aleksa Herbsta trafi do brytyjskich kin w czerwcu. Stanie się to w 75. rocznicę lądowania w Normandii, operacji, w której aktywny udział brał bohater filmu.

Pamięć Jana Zumbacha czy Witolda Urbanowicza, bohaterów Bitwy o Anglię, została przywrócona dzięki dwóm filmom fabularnym, które w 2018 r. weszły na ekrany polskich kin. Teraz filmowego portretu doczekał się pilot o nie mniej fascynującej biografii. Kapitan Alex Herbst jest bohaterem dokumentu "Na zawsze Pilot Spitfire'a i Dywizjonu 303" w reżyserii Sławomira Cioka.

W czerwcu obraz zadebiutuje w brytyjskich kinach. Jego premiera na Wyspach zbiegnie się z 75. rocznicą D-Day, czyli lądowania w Normandii – kluczowej operacji II wojny światowej. A także z 73. rocznicą londyńskiej Parady Zwycięstwa, która odbyła się bez defilujących Polaków, która do dziś pozostaje niezaleczoną raną dla wszystkich polskich weteranów.

Witold Aleksander "Alex" Herbst jest równolatkiem II RP – urodził się w 1918 roku w Warszawie. Jego ojciec był agentem polskiego wywiadu pracującym na terenie Prus Wschodnich. Witold tuż przed wybuchem II wojny światowej wstąpił do szkoły Orląt w Dęblinie. Był żołnierzem Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Walczył najpierw w Dywizjonie 308, a od 1943 r. w Dywizjonie 303. Brał udział m.in. w inwazji na Normandię i operacji Market Garden w Holandii. Herbst trzykrotnie rozbił samolot, ale zawsze wychodził żywy z niebezpiecznych sytuacji.

Po wojnie z powodów politycznych nie mógł wrócić do Polski. Początkowo pracował w londyńskich restauracjach, jednocześnie studiując na prestiżowej London School of Economics. Dostał pracę jako asystent attache lotniczego ambasady Pakistanu (polscy piloci tworzyli lotnictwo tego kraju). Z jego doświadczeń korzystał też brytyjski przemysł lotniczy. Pod koniec lat 60., wraz z żoną, Brytyjką urodzoną w Indiach, wyjechał do USA. Działał w firmach handlowych. Interesował się sztuką. Jako obywatel świata znał pięć języków. Ostatnią część życia spędził w Seattle. Zmarł 25 maja 2017 r.

Autor filmu odnalazł tego zapomnianego pilota poprzez aktorkę Kingę Preis i Krzysztofa Poraja-Kuczewskiego – wiceprezesa Domu Polskiego w Seattle. "Kiedy usłyszałem historię zaczynającą się od odnalezienia po 60 latach listu zaadresowanego przez Herbsta, uznałem, że wydarzyło się coś na tyle niesamowitego, by dogłębnie zbadać tę historię" – wspomina reżyser.

Zdjęcia kręcono w kilkunastu miejscach na świecie, głównie w Stanach Zjednoczonych. Bohater filmu usiadł za sterami Spitfire'a i Dreamlinera. Podczas realizacji mówił, że czuje się jak w niebie. O swoim życiu opowiadał w sposób lekki i inteligentny, nie pozbawiony brytyjskiej autoironii, a jednak głęboko wzruszający.

Film udało się pokazać w klubie RAF, a także w brytyjskim parlamencie. Z kolei w lutym, w trakcie ostatniego Berlinale, obraz został zaprezentowany w kinie Berlińskiego Parlamentu – Landtagu. W marcu film będzie promowany m.in. w Bombaju i Hongkongu.

W Polsce na festiwalu Niepokorni Niezłomni Wyklęci w Gdyni film otrzymał nagrodę za "artystyczną pomysłowość i myślową precyzję w przedstawieniu bohatera polskiego Dywizjonu 303 Witolda Aleksandra Herbsta, jako człowieka pełnego humoru, żywej inteligencji i rycerskiego ducha". "Na zawsze pilot" uznany został także najlepszym filmem dokumentalnym, organizowanego w Warszawie, Fly Film Festivalu.

Obraz podoba się tak zwykłym widzom, jak i specjalistom od historii i lotnictwa. "Widzowie często się śmieją, ale z kina wychodzą lekko wstrząśnięci, choć nie zmieszani" – w ten sposób dotychczasowe pokazy filmu opisuje reżyser.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony