Buko: będziemy informowani o uzgodnieniach ws. wyjazdu do Smoleńska
Jeśli w sprawie wyjazdu polskich archeologów na miejsce katastrofy pod Smoleńskiem pojawią się nowe fakty lub uzgodnienia, zostaniemy o tym natychmiast powiadomieni - powiedział w środę PAP prof. Andrzej Buko, który ma pełnić funkcję szefa zespołu archeologów.Buko, który jest dyrektorem Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, spotkał się w środę z ministrem w Kancelarii Premiera Michałem Bonim. Profesor zaznaczył, że rozmowa dotyczyła optymalnego terminu dla przeprowadzenia oględzin na miejscu katastrofy, strona rządowa zapoznała się także ze stanowiskiem archeologów. Wcześniej sugerowali oni, że najlepszą porą byłaby jesień.
"Uzgodniliśmy, że w ciągu lata badania nie mogą być realizowane, najlepszy ze względu na warunki atmosferyczne i wegetację roślin byłby termin między połową września a połową października" - powiedział.
Prof. Buko dodał jednak, iż według posiadanych przez niego informacji wciąż trwa wyjaśnianie procedur formalno-prawnych związanych z wyjazdem ekspertów do Smoleńska. "Z punktu widzenia prawodawstwa rosyjskiego sprawa jest złożona, zajmują się nią prawnicy po obu stronach" - zaznaczył.
Minister Boni pytany, czy jest zgoda strony rosyjskiej na wyjazd, odpowiedział, że wciąż trwają uzgodnienia - przekazał prof. Buko.
Pytany o to rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski także powiedział PAP, iż na razie uzgodnienia w sprawie wciąż są prowadzone.W środę "Gazeta Wyborcza" podała, że jest zgoda rosyjskiego MSZ, by polscy archeolodzy przeszukiwali miejsce katastrofy pod Smoleńskiem.
W ubiegłym tygodniu Instytut Archeologii i Etnologii PAN w wydanym komunikacie deklarował gotowość swych ekspertów do wyjazdu, dodawał jednocześnie, że "członkowie ekipy badawczej muszą teraz realizować swe aktualne, niekiedy prowadzone od wielu lat, planowe prace wykopaliskowe". Dogodną porą oględzin, zdaniem archeologów, byłaby jesień - po połowie września. "Dopiero wówczas stan wegetacji umożliwiłby skuteczną realizację przyjętych procedur postępowania, pod warunkiem że przewidywany do prospekcji teren nie zostanie w międzyczasie przykryty izolującą warstwą materiałów nawiezionych" - głosił komunikat IAiE PAN.
Wśród ekspertów typowanych przez polską prokuraturę wojskową do udziału w oględzinach obszaru tragedii znajdują się pracownicy Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie; oprócz nich na liście jest jeszcze czterech geofizyków z jednej z krakowskich firm. Są także geodeci z firmy ze Skawiny, a także badacze z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Instytutu Archeologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i Uniwersytetu Wrocławskiego. We wniosku o pomoc prawną w maju prokuratura pisała, że uzupełniające oględziny miejsca katastrofy mają na celu "odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia oraz ruchomości należących do osób znajdujących się na pokładzie, połączonych z prospekcją terenową z wykorzystaniem metod archeologicznych i geofizycznych z udziałem specjalistów z zakresu archeologii i geofizyki".
Komentarze