M.Lasek dla "GW": jesteśmy już zakładnikami ograniczonej przepustowości na Okęciu
Zdaniem pełnomocnika rządu ds. CPK Macieja Laska powrót do inwestycji na Lotnisku Chopina możliwy jest bardzo szybko. "Niezależnie od decyzji, jaka zostanie podjęta w sprawie lotniska centralnego, jesteśmy już zakładnikami ograniczonej przepustowości na Okęciu" - ocenił Lasek w rozmowie z "GW".
Pełnomocnik rządu ds. CPK w rozmowie z "GW" został zapytany m.in. o to, co dalej z lotniskami Chopina na Okęciu, w Modlinie i Radomiu. W jego ocenie poprzednicy obecnego rządu popełnili "bardzo poważny błąd".
"Przyzwyczajeni do nierealnego harmonogramu CPK, który sobie sami wymyślili, w 2019 r. wstrzymali inwestycje rozwojowe na Lotnisku Chopina. Co ciekawe, na wniosek czy z polecenia ówczesnego wiceministra infrastruktury Mikołaja Wilda, który wkrótce poszedł do spółki CPK i został jej prezesem" - powiedział Maciej Lasek. Zwrócił również uwagę na to, że świadomie blokowano także rozwój lotniska w Modlinie.
Zapytany o to, do jakiego poziomu można rozbudować Lotnisko Chopina i ilu pasażerów rocznie jest ono w stanie odprawić zaznaczył, że według analiz jest to 26-27 mln pasażerów podczas, gdy obecnie jest to niecałe 19 mln.
Dopytywany o to, kiedy możliwy jest powrót do inwestycji na Lotnisku Chopina powiedział: "Myślę, że bardzo szybko, bo niezależnie od decyzji, jaka zostanie podjęta w sprawie lotniska centralnego, jesteśmy już zakładnikami ograniczonej przepustowości na Okęciu i decyzji naszych poprzedników. Gdyby nie patrzyli na ten projekt politycznie, to dziś byśmy mieli zapas i mogli spokojnie mówić o tym, że LOT może się rozwijać" - mówił.
Odnosząc się do kwestii przyszłości LOT-u zaznaczył, że chciałby porozmawiać z jego zarządem o tym, jakie są możliwości i potrzeby tego przewoźnika. "Z wcześniejszych prognoz stowarzyszenia przewoźników IATA dla CPK wynikało, że LOT w 2028 r. miałby 148 samolotów, z czego 36 dalekiego zasięgu. Teraz ma o połowę mniej. W dodatku prezes LOT-u na zeszłorocznej konferencji o strategii mówił już tylko o 109 samolotach w 2028 r. Tak więc na CPK miało być 18-19 mln pasażerów tranzytowych rocznie, a aktualna prognoza urealniła to o 25 proc. w dół" - powiedział.
Jego zdaniem, jeśli nie powstaną nowe możliwości przewozowe na lotniskach na Okęciu i w Modlinie, "to już za dwa-trzy lata będą olbrzymie problemy z dalszym zwiększaniem liczby pasażerów". "Otwarto też lotnisko w Radomiu, ale w dużej mierze był to projekt polityczny. Teraz też trzeba szukać dla niego możliwości" - mówił.
Na pytanie o to, jak zmusić do wyprowadzki z Okęcia przewoźników typu Wizz Air czy Ryanair albo przenieść stąd loty czarterowe biur turystycznych odparł, że "na to są różne metody".
"Można zaoferować system zachęt, można pokusić się o administracyjny podział ruchu, choć to jest bardzo ryzykowne. Niezależnie od decyzji w sprawie CPK dzisiaj trzeba stworzyć możliwość wchłonięcia większej liczby pasażerów na Mazowszu. A żeby to zrobić, musimy mimo wszystko dokończyć modernizację Lotniska Chopina, zwolnić hamulec dla Modlina i starać się znaleźć sposób na wykorzystanie pustego lotniska w Radomiu. Bo jeżeli na coś wydano publiczne pieniądze, tak jak na ten nieszczęsny przekop przez Mierzeję Wiślaną, którym jak na razie ciągle nic nie pływa, to zastanówmy się, żeby i w Radomiu zniwelować deficyt i koszty utrzymania tego lotniska" - powiedział Lasek.(PAP)
mchom/ huw/
Komentarze