Przejdź do treści
Pogotowie Lotnicze w Sanoku (fot. arch. Lotnicze Podkarpackie / ze zbiorów Andrzeja Olejko)
Źródło artykułu

Tam, gdzie wszystko czynem powstało… O początkach lotnictwa sanitarnego w Sanoku

– Tutaj to wszystko czynem powstało – mówił Bronisław Wojnar, mechanik bieszczadzkiego Zespołu Lotnictwa Sanitarnego. Mężczyzna ponad 35 lat pracował w sanockiej bazie. Był pierwszym, który w latach 60. przybył do Sanoka, aby stworzyć lądowisko sanitarne. Działalność tej jednostki z uwagi na obszar i rodzaj świadczonych usług była pionierska, ale w pierwszej dekadzie działalności na każdym kroku mierzono się z różnorakimi deficytami.

Gdy tylko Katarzyna Hadała, autorka bloga lotniczepodkarpackie.pl, otrzymała pakiet bezcennych archiwalnych zdjęć z początków lotnictwa sanitarnego w Sanoku, na jednej z facebookowych grup poświęconych regionalnej historii opublikowała post z jednym z nich.

Myślałam o nowym wpisie na blogu, ale nie miałam zbyt wielu informacji o tym skrawku historii lotnictwa na Podkarpaciu. Po cichu liczyłam, że może ktoś podrzuci mi chociaż jakąś literaturę. Nie spodziewałam się jednak zbyt wiele. Nieoczekiwanie odezwał się Grzegorz – opowiada Katarzyna Hadała. Na jej post post odpisał:

"Znalazłem (…) informację, że poszukuje Pani ludzi związanych z sanockim lotnictwem (…) kiedyś przypadkiem rozmawiałem z pewnym starszym panem, który opowiadał o losach lotniska na Białej Górze w latach 60-tych. Nie znam nazwiska tego około 80-letniego pana, wiem jedynie, że mieszka w którymś z domów nad Sanem. Często jeździ rowerem Wigry i przy jakiejś okazji rozmawiałem z nim kilka lat temu (…) wiec jest raptem kilka domów do wyboru i można popytać (…) bardzo chętnie opowiada o dawnych dziejach. Z tego co pamiętam, pracował w pogotowiu lotniczym od końca lat 50-tych."
facebook.com/groups/podkarpackahistoria

To był początek. Z czasem, po licznych zabiegach autorka bloga lotniczepodkarpackie.pl dotarła do opisywanego człowieka. Ale po kolei.

Cały artykuł czytaj na stronie www.lotniczepodkarpackie.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony