Przejdź do treści
Źródło artykułu

Mielecka Wytwórnia Płatowców po 1939. Zobaczcie to na zdjęciach

To nie są zwykłe zdjęcia. To obrazki unikatowe pod każdym względem. Ilustrują mieleckie lotnictwo z czasów, których nikt nie pamięta, z miejsc niedostępnych oczom przeciętnego człowieka ani wówczas ani obecnie. Mielecka Wytwórnia Płatowców nr 2 i legendarne, polskie bombowce PZL-37 Łoś uchwycone w kadrze po zajęciu fabryki przez okupanta w 1939 roku. – Tylko dlaczego znalazłam je aż w gdańskim muzeum? – pyta autorka bloga "Lotnicze Podkarpackie".

I dalej czytamy: "To musiało być dawno temu…. Gdzieś, kiedyś na jakiejś facebookowej stronie poświęconej historii mieleckiego przemysłu wypatrzyłam to zdjęcie: we wnętrzu fabrycznej hali mielecki, przedwojenny bombowiec w trakcie produkcji (Dziś stoją tam podobno przyrządy do budowy M-28.) WOW! – pomyślałam. Kiedy to było! Kto to je w ogóle zrobił? I jak? Mając na uwadze burzliwą historię tych polskich samolotów, nasunęło mi się mnóstwo pytań. Już wtedy stwierdziłam, że to byłby temat na miarę „Sensacji XX wieku”. Problem był tylko jeden: czy ja z tego zdjęcia mogę skorzystać na swoim blogu? A jeśli to ma być top temat to wypada coś więcej o nich wiedzieć.

O tych samolotach napisano już sporo, o ile nie wszystko. Robiły to tęgie, lotnicze głowy więc zagłębianie się w te kwestie tutaj, na blogu, który z założenia jest lekturą dla ogółu wydało mi się zbędne. Jednak ta fotografia nie dawała mi spokoju. Była warta uwagi. Dlatego jako orędownik przestrzegania praw autorskich zapytałam w komentarzu pod postem o pochodzenie zdjęcia, autorstwo, cokolwiek co sprowokowałoby mnie do tego, aby stworzyć jakiś tekst do tej ilustracji i móc legalnie z niej skorzystać. Nie liczyłam na spektakularny odzew – nawet mając na uwadze rzesze „wszystkowiedzących” fanów tego samolotu. Ale nie liczyłam też na kompletny brak reakcji. Nikt nie dał mi jednoznacznej, satysfakcjonującej odpowiedzi więc przyjęłam, że tematu nie ma..."


Cały artykuł czytaj na stronie www.lotniczepodkarpackie.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony