Przejdź do treści
Oficer operator systemów rozpoznawczych Curt Osterheld z naszywką HABU
Źródło artykułu

Żmije, Prostytutki i Sławojki, czyli o pomysłowości amerykańskich lotników

(…) Weźmy najsłynniejszy i gabarytowo największy przykład. Mamuci bombowiec B-52, formalnie znany jako Stratofortress, wśród personelu US Air Force zyskał sobie pieszczotliwe przezwisko BUFF, co dosłownie oznacza skórę bawołu lub też jej kolor – mniej więcej płowożółtobrązowy. W odniesieniu do „Stratofortecy” nieprzypadkowo zapisuje się to jednak wielkimi literami. Otóż BUFF rozwija się do postaci Big, Ugly, Fat Fellow – „Wielki, Brzydki, Gruby Koleś”. Dla mniej pruderyjnych istnieje wszakże „kanoniczna” wersja, w której drugie „F” oznacza fucker. Pozwólcie, że daruję sobie tłumaczenie.

Skoro już mówimy o akronimach, rozprawmy się pokrótce z A-7 i KC-135. Ten pierwszy to SLUF – Short Little Ugly Fucker, „Krótki, Mały”, a dalej wiadomo. Ten drugi natomiast wśród przydomków ma między innymi GLOB – Ground-Loving Old Bastard („Stary, Kochający Ziemię Drań”). No i jeszcze jest A-10 Thunderbolt II. Każdy wie, że nazywają go Warthogiem (czyli „Guźcem”), ale już mało kto kojarzy akronim SLAT – Slow, Low, Aerial Target („Wolny, Nisko Lecący Cel Latający”, zamiast akronimu mamy rym częstochowski).

(...)

Swoistym rekordzistą jest chyba jednak F-117 Night Hawk (zdecydowanie tak, dwa osobne słowa). Black Jet, Wobblin’ Goblin, „Duch”, BatPlane, Cockroach, Roach, Skunkjet, Black Widow, Stinkbug, Goat Sucker… A to pewnie wcale nie wszystkie. Dlaczego Black Jet – wiadomo. Również „Czarna Wdowa” (Black Widow) odnosi się do koloru. Skunkjet nawiązuje do zakładów Lockheeda znanych pod nazwą Skunk Works, gdzie Kelly Johnson i inni wybitni inżynierowie opracowali właśnie F-117, a także kilka innych oryginalnych maszyn, choćby SR-71 czy U-2. Ten pierwszy powszechnie znany jest jako Blackbird („Kos”), chociaż – o czym mało kto wie – wcale nie była to jego oficjalna nazwa. A wśród załóg i tak zyskał sobie przydomek Habu, co jest japońską nazwą żmii z gatunku Trimeresurus flavoviridis, jakoby podobnej z wyglądu do SR-71. Co ciekawe, pomysłodawcami byli sami Japończycy mieszkający wokół okinawańskiej bazy Kadena. Amerykanom na tyle się to spodobało, że wynieśli Habu do godności oficjalnej naszywki, przyznawanej za udział w locie operacyjnym.

(...)

To tylko fragmenty dość obszernego opracowania. O zawiłościach i trikach w anglojęzycznych zwrotach czytaj artykule Żmije, Prostytutki i Sławojki, czyli o pomysłowości amerykańskich lotników na stronie konflikty.pl
 
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony