Przejdź do treści
Literatura lotnicza: „Jak przegrać II Wojnę Światową”
Źródło artykułu

Literatura lotnicza: „Jak przegrać II Wojnę Światową”

W wyniku przymusowej konieczności pozostawia w domu oraz bardziej wnikliwych poszukiwań ciekawej lektury, w ciągu tygodnia z zainteresowaniem „pochłonąłem" książkę pod intrygującym tytułem „JAK PRZEGRAĆ II WOJNĘ ŚWIATOWĄ", Lekturę tę udało mi się nabyć za grosze, na wyprzedaży, w jednym z warszawskich centrów handlowych. Książka ma dość ciekawy układ – w rzeczywistości jest to zbiór chronologicznie ułożonych artykułów, połączonych ze sobą w jedną publikację pod redakcją naukową Billa Fawcetta.

Ich autorzy (treść obejmuje praktycznie całą II wojnę światową w Europie), bardzo konkretnie opisują błędy popełniane przez aliantów i państwa Osi w poszczególnych bitwach, przedstawiając przy okazji Czytelnikom położenie militarne, strategię, zamiary oraz cele tych zmagań. W niektórych przypadkach ceną za pomysły (bardzo takie sobie delikatnie mówiąc) najwyższych dowódców było życie tysięcy żołnierzy. Fakt, że omawiam tę lekturę na stronie poświęconej publikacjom lotniczym oznacza, że książka zawiera, rzecz jasna, „pierwiastek lotniczy".

Choć jest on nieco skąpy (w II wojnie światowej brało udział nie tylko lotnictwo), to jednak jest tu parę informacji, które ucieszą koneserów awiacji z lat 1935 do 1945). Jedne z rozdziałów typowo lotniczych omawia bowiem historię Messerschmitta Me-262 „Schwalbe", w drugim natomiast porównano szkolenie pilotów Luftwaffe i aliantów (wymieniając błędy popełnione przez Goeringa i Hitlera). Przy okazji: udało mi się w tej książce dowiedzieć o pewnej zabawnej historii związanej z oblatywaniem Me-262. Jeden z pilotów oceniających tę maszynę zaraz po starcie wpakował się – wraz z samolotem – w dużą hałdę obornika; maszyna poszła do kasacji, pilot choć ranny - przeżył, ale jak pisze autor – przez długi czas za pilotem ciągnął się zapach substancji, w której niefortunny pilot wylądował.

Z innych historii lotniczych autor omawia także błędy, które przyczyniły się do fiaska akcji bombardowania rumuńskich pól naftowych przez aliantów, są także wzmianki o lotnictwie przy okazji omawiania pomyłek i wtop wojsk lądowych i marynarki. Jest również mowa o kilku sukcesach, które bez udziału lotnictwa nie mogłyby zaistnieć. Reasumując: 39 rozdziałów, 320 stron, dużo treści bez lania wody, niezła, skompresowana narracja, ciekawe, mało znane fakty oraz cena poniżej 10.- PLN, sprawiają, że mogę tę książkę zaliczyć do grupy bardziej udanych zakupów. Miłej lektury.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony