Przejdź do treści
Śmigłowiec Blavkhawk należący do policji, fot. policja
Źródło artykułu

KGP: w niewiele ponad godzinę policyjni lotnicy transportowali serce do przeszczepu dla 67-latka

Policyjni lotnicy w niewiele ponad godzinę transportowali serce do przeszczepu z województwa świętokrzyskiego dla 67-letniego pacjenta Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu – poinformował rzecznik Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka.

Do Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP z pytaniem o pomoc zwrócił się koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala.

"Gdy tylko transport policyjnym śmigłowcem okazał się możliwy, wyznaczono załogę i przystąpiono do szczegółowych ustaleń. Wyznaczono trasę przelotu i sprawdzono warunki meteorologiczne" – wyjaśnił rzecznik KGP.

Naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP insp. pil. Robert Sitek zaznaczył, że policyjni lotnicy dość dobrze znają lądowisko przy szpitalu we Wrocławiu, już kilkukrotnie lądowali tam z organami do transplantacji.

"Natomiast nowym miejscem było dla nas to w województwie świętokrzyskim. Tu nie mogliśmy wykorzystać lądowiska szpitalnego, więc musieliśmy znaleźć lądowisko w terenie przygodnym, możliwie najbliżej szpitala. I tak to lokalne boisko, zabezpieczone przez strażaków, pozwoliło nam na wylądowanie i oczekiwanie na zespół transplantacyjny z cennym organem" – podkreślił insp. pil. Robert Sitek.

"Idealne zgranie w czasie umożliwiło zaledwie 10 minut po wylądowaniu przyjąć na pokład medyków i serce dla pacjenta oczekującego na przeszczep. Zgodnie z planem po około godzinie byliśmy już we Wrocławiu, a cenny organ trafił natychmiast na blok operacyjny" – dodał naczelnik.

Jak przekazał koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala Mateusz Rakowski, 67-letni pacjent miał obustronną niewydolnością serca.

"Mężczyzna korzystał z mechanicznego wspomagania krążenia, ale gdy i to zaczęło zawodzić, lekarze postanowili wszczepić pacjentowi dodatkową pompę. Nadal jednak istniała konieczność pilnego przeszczepienia serca. Tylko tak można było uratować życie pacjentowi" – tłumaczył Mateusz Rakowski.

"Nasz pacjent jest już po operacji. Po kilkunastu godzinach został ekstubowany i samodzielnie oddycha. Powoli wraca do zdrowia" – dodał koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony