Epicki i najtrudniejszy wyścig wzdłuż Alp już za chwilę
Już tylko niecały dzień dzieli Dominikę Kasieczko, reprezentantkę Polski, od startu w wyścigu Red Bull X-Alps, który rozpocznie się 16 czerwca 2019 r. Zawodniczka od ponad dwóch miesięcy praktycznie przebywa w Alpach, by jak najlepiej przygotować się do tego morderczego wysiłku. Sprawdzianem dla jej formy były zawody hike&fly w Aschau im Chiemgau gdzie zajęła 2. miejsce w kategorii ogólnej na 82 startujących pilotów.
Trudny wyścig, trudne warunki
Przypomnijmy, Dominika Kasieczko jest pierwszą kobietą, która będzie reprezentować Polskę w jednym z najtrudniejszych rajdów przygodowych Red Bull X-Alps 2019. Znalazła się w prestiżowym gronie 32 pilotów i pilotek na świecie, którzy podejmą się wyzwania przemierzenia Alp od Salzburga po Monako tylko na paralotni i własnych nogach. Na pokonanie trasy mają zaledwie 12 dni. Co dwa dni odpada zawodnik, który znajduje się na końcu stawki.
Dwa miesiące w Alpach pozwoliły Dominice Kasieczko na częściowe rozpoznanie trasy tegorocznego wyścigu, który przebiegać będzie aż przez 13 punktów zwrotnych jak Eiger czy Mont Blanc. Uczestnicy będą musieli kilkukrotnie pokonać główną grań Alp.
– Na rekonesansie raz przeleciałam przez Przełęcz Timmelsjoch i było to niesamowite przeżycie. Niby tyle lat latam w Alpach, ale pokonanie głównej grani robi piorunujące wrażenie – mówi Dominika Kasieczko.
Mimo że mamy już czerwiec, na stokach powyżej 2000m n.p.m. wciąż zalega bardzo dużo śniegu, w związku z tym podejście pod górę wymaga odpowiedniego przygotowania zarówno kondycyjnego, jak i sprzętowego. Właśnie z powodu panujących na trasie warunków organizatorzy uznali, że tegoroczny wyścig będzie z pewnością jednym z najtrudniejszych. Obowiązkowo uczestnicy muszą wziąć w tym roku rakiety śnieżne i ABC lawinowe. Takie wyposażenie wymagane jest przez organizatorów po raz pierwszy w historii. Zresztą i bez dodatkowych utrudnień to wydarzenie sportowe wymaga od zawodników żelaznej kondycji.
Emocje w zenicie
Teamowi tuż przed startem humory dopisują. Bez wątpienia morale zawodniczki podniósł udany udział w zawodach hike&fly, w których ścigało się 82 pilotów. Zadaniem sportowców było pokonanie w ciągu 33 godzin jak najdalszej trasy i powrót do miejsca startu w Aschau oczywiście tylko na nogach i paralotni.
– Traktowałam te zawody jako sprawdzian przed zasadniczym wyścigiem. Ciekawiło mnie, jak radzę sobie z opracowywaniem taktyki i podejmowaniem decyzji pod presją czasu – mówi Dominika Kasieczko. – Drugie miejsce w kategorii ogólnej i pierwsze wśród kobiet dały mi dużą dawkę motywacji. Nie ukrywam też, że wynik, jaki osiągnęłam, jest dla mnie dodatkową presją przed wyścigiem nieporównywalnie bardziej wymagającym niż te zawody – dodaje zawodniczka.
Rosnące emocje odczuwają też Ci, którzy wspierają Dominikę Kasieczko. Przykładowo wszyscy pracownicy sponsora głównego Execon mają przyzwolenie na kibicowanie Dominice i śledzenie jej poczynań w internecie w godzinach pracy. Dominika może liczyć także na wsparcie swojego teamu: Moniki Przeczewskiej, Jakuba Poburki, Macieja Nawrota i Pawła Bieguna.
Ostatnie dni przed wyścigiem, team rozpoznaje trasę w Szwajcarii.
Na zdjęciu od lewej: Paweł Biegun, Maciej Nawrot, Dominika Kasieczko.
Wyścig będzie można śledzić na bieżąco na livetrackingu dostępnym na stronie organizatora www.redbullxalps.com. Bieżące relacje znaleźć będzie można także na profilu Dominika Kasieczko X Alps/Żelazna Mucha Team www.facebook.com/zelaznamucha, a także na stronie, gdzie zamieszczone są także wszystkie vlogi powstałe w trakcie rekonesansu trasy: www.dominikakasieczko.pl
Komentarze