Holenderscy naukowcy opracowali projekt pasażerskiego samolotu elektrycznego
Holenderscy naukowcy z politechniki w Delft (TU Delft) i ze startupu Elysian opracowali projekt pasażerskiego samolotu elektrycznego. Maszyna ma zabrać na pokład 90 osób, osiągnąć zasięg 800 km i zmniejszyć emisję CO2 oraz innych substancji o 90 proc. Pełnowymiarowy prototyp maszyny ma powstać do 2030 r.
W artykule "Nowe spojrzenie na lotnictwo akumulatorowo-elektryczne" (https://repository.tudelft.nl/record/uuid:df1c0818-7e27-49da-8b53-ce90f0b85806) przedstawiono podstawowe dane techniczne samolotu zasilanego bateriami elektrycznymi.
Według projektu E9X, bo tak nazwano maszynę, będzie miał osiem silników śmigłowych i rozpiętość skrzydeł wynoszącą prawie 42 m, czyli większy niż ma Boeing 737 i Airbus A320. Ma mieć także cieńszy kadłub, co zdaniem autorów artykułu ma poprawić jego aerodynamikę.
Innowacją jest pomysł umieszczenia baterii w skrzydłach, a nie w kadłubie samolotu. Jak powiedział w rozmowie z CNN dyrektor ds. projektowania i inżynierii w Elysian Reynard de Vries, technologia akumulatorów wykorzystanych w maszynie będzie podobna do tej obecnie dostępnej.
Innym znaczącym elementem konstrukcyjnym jest umieszczenie podwozia w skrzydłach a nie w korpusie samolotu, zamontowanie skrzydeł, których końcówki będą składane oraz instalacja rezerwowego systemu energetycznego w postaci turbiny gazowej, która ma zapewnić zasilanie awaryjne.
Twórcy projektu spodziewają się, że elektryczny samolot będzie miał mniejszy wpływ na klimat od 75 do 90 proc. niż odrzutowce wąskokadłubowe, które dziś obsługują loty pasażerskie. Wyznaczając tę wartość, wzięli oni pod uwagę także produkcję akumulatorów i energię elektryczną wykorzystywaną do ich ładowania.
Zdaniem de Vriesa E9X pod względem proporcji wagowych będzie przypominał stare odrzutowce z lat 60. Maszyna ma pasować do obecnej, powszechnej infrastruktury lotnisk, tak by nie wymagało to żadnej ich modernizacji.
Celem naukowców jest skrócenie czasu maksymalnego ładowania akumulatorów, który szacują na 45 minut,a to oznacza, że jest on dłuższy niż czas napełnianie zbiorników paliwem. Dlatego chcą, aby ładowanie trwało średnio pół godziny, co jest do przyjęcia przez linie lotnicze, szczególnie te niskobudżetowe.
De Vires poinformował, że choć projekt samolotu jest na razie na papierze, to już trwają rozmowy z liniami lotniczymi na całym świecie. Samolot budzi szczególnie zainteresowanie przewoźników obsługujących krótkie trasy.
Holendrzy nie są jedynymi, którzy pracują nad projektem pasażerskiego samolotu elektrycznego. Według CNN brytyjsko-amerykańska firma ZeroAvia przetestowała z powodzeniem samolot napędzany dwoma silnikami wodorowo-elektrycznymi, który może wziąć na pokład 19 osób. Zamierza go wprowadzić do użytku pod koniec 2025 r.
Izraelska firma Eviation stworzyła dziewięcioosobowy samolot o nazwie Alice, który ma rozpocząć komercyjne loty w 2027 r. Także szwedzki producent Heart Aerospace pracuje nad samolotem o nazwie ES-30, który ma osiągnąć zasięg 180 km przy silniku elektrycznym i ponad 700 km przy kombinacji silników elektrycznych oraz tradycyjnych. Ma on przewozić 30 pasażerów i wejść do użytku w 2028 r.
Komentarze